1000 Produktów na Amazon – wywiad z Anią [Amazon KDP]

1000 Produktów na Amazon KDP
1000 Produktów na Amazon KDP

Dzisiaj rozmawiam z Anią, jedną z kursantek kursu Produkt24, która publikuje na Amazon KDP swoje produkty i osiąga w tym już spore sukcesy. Ania przedstawia wiele ciekawych rad odnośnie publikacji na Amazon KDP i daje świetny przykład jak krok po kroku odnosić swoje pierwsze sukcesy w biznesie online. Ania znana jest też dobrze wszystkim naszym kursantom, ponieważ jej rady w nasze grupie są bardzo pomocne.

 

1000 produktów na Amazon - wywiad z Anią - zobacz wideo:

Słuchaj w formie Podcastu:

Podcast możesz pobrać na dysk lub subskrybować na swoim urządzeniu w wybranych aplikacjach (ikonki w prawym górnym rogu Playera). Więcej informacji TUTAJ

Zobacz transkrypcję naszej rozmowy:

Cześć! Tomek z tej strony - witam Was serdecznie. Dzisiaj z cyklu wywiadów na Zoomie, z okazji blokady gospodarczej, jest ze mną Ania - kursantka Produkt 24, która publikuje na Amazon KDP i bardzo pomaga w naszej grupie dla kursantów. Myślę, że wszyscy, którzy publikujecie z nami, znacie Anię. Dzisiaj porozmawiamy z Anią o wielu kwestiach - o Amazonie, będą rady odnośnie publikacji, ale będzie też o Ani, jakie są jej plany oraz doświadczenia. Zdobędziecie też trochę fajnych informacji i wiadomości. Cześć Ania!

Cześć.

Powiedz kilka słów na początek o Tobie - dla tych co Cię nie znają, albo dla tych, co Cię znają, ale chcieliby Cię poznać lepiej.

Dobra. Więc mam na imię Ania, mam 31 lat, mieszkam na Pomorzu w miejscowości Tczew. Pracuję od kilkunastu lat (to będzie już 13 lat) w obsłudze klienta, w wiodącej sprzedaży.

W korporacji, tak?

W korporacji, tak. Rok temu zmieniłam pracodawcę, przeszłam do całkiem innego sektora, i dalej się rozwijam. Lubię swoją pracę, wszystko jest OK, a jeśli chodzi o Amazona, to pierwszym filmem, jaki go dotyczył, był film Norberta.

Tak, Norbert był całkiem niedawno na moim kanale.

Tak, oglądałam. Potem trafiłam na Twój kanał - przeszłam z jego kanału na Twój, i zanim kupiłam kurs Produkt 24, to oglądałam Cię wiele miesięcy…

To już mnie dobrze znasz - tego nie wiedziałem.

Tak, wiele miesięcy Cię oglądałam, chyba obejrzałam wszystkie filmiki.

Czuję się trochę nieswojo, bo dużo o mnie wiesz, ja o Tobie niewiele.

Zdobyłeś moje zaufanie i stwierdziłam, że warto zobaczyć co tam oferujesz. I kupiłam kurs Produkt 24. To nie był jedyny kurs, bo praktycznie od razu kupiłam kurs odnośnie bloga, WordPressa, i ostatnio jeszcze Alfabet Grafika - również polecam, świetnie przygotowany. Pozdrawiamy Anię! Co jeszcze powiedzieć…? Kupiłam kurs w sierpniu 2019.

No właśnie - jak to się potoczyło, jakie były początki, jak publikacja na Amazonie zaczęła się u Ciebie?

Najpierw oglądałam Twoje filmy bardziej dla motywacji. Nawet nie myślałam o tym, czy chcę wejść w Amazon czy nie, ale jestem osobą, która co jakiś czas potrzebuje motywacji. Są to filmy, książki różnego typu. Przy okazji mnie to relaksuje. Gdy kupiłam Twój kurs w sierpniu, drugiego sierpnia, to praktycznie przerobiłam go od razu od deski do deski. W ciągu 24 godzin mój produkt pierwszy był live, więc nie kłamiesz. Da się to w tak szybkim czasie zrobić. Pierwsze uczucie, gdy coś opublikowałam, to był dla mnie szok. Bo niby jest to prosty produkt, ale jak już widzisz, że to gdzieś jest na ogólnoświatowej platformie, to jest to bardzo fajne uczucie.

To zmienia przekonania w głowie, że jeżeli wydamy taki prosty produkt., ale np. w USA, czy w ogóle za granicą, na całym świecie praktycznie, to nagle się coś zaczyna przemieniać w głowie, że to jest coś totalnie dla nas dziwnego. A potem to się staje normalne. Szczególnie, jak już zaczynamy sprzedawać.

Tak. Dużo pracy mnie to kosztowało, żeby w ogóle zapoznać się z platformą. Ja od razu wiedziałam, że nie chcę wydawać zwykłych zeszytów. Próbuję się teraz do tego przełamać żeby wydawać produkty no content, ale nie umiem się przekonać, wolę posiedzieć dłużej i powymyślać. Więcej sprawia mi to radości.

Jakie produkty publikujesz?

Są naprawdę różne. Jak już mówiłam, typowo no content, bez zawartości lub z bardzo niską zawartością mam może z 5. Ale reszta to są różne - kolorowanki, Activity Booki, e-booki…

Czyli też tworzysz samodzielnie treść?

Tak. Dużo jest produktów. Zrobiłam książeczki dla dzieci, które były całkowicie w 100% moją pracą - i grafika, rysunki, tekst, wszystko. Poświęciłam mnóstwo czasu, i chyba te produkty cieszą mnie najbardziej.

Na pewno, wierzę w to. Mnie najbardziej cieszyła pierwsza książka, którą sam napisałem, to było super uczucie, aczkolwiek wyniki sprzedażowe akurat nie były najlepsze.

Powiem Ci, że czy to się sprzeda, czy nie sprzeda, mniej mnie interesuje. Sam proces tworzenia jest po prostu mega pozytywny i dużo mi daje wewnętrznie.

Nie tylko Tobie myślę. Na tym też polega publikacja m.in. na Amazonie, że możemy sami stworzyć produkt, który jest za granicą i który wymaga trochę kreatywności - czy to stworzenie okładki, czy wymyślenie produktu czy środka. Nie jest to biznes typowy, że produkujemy papier toaletowy czy szybę do samochodów, ale jednak coś, co ma duszę i coś, co pochodzi od nas. Uważam, że to zawsze jest miejsce dla kogoś, kto chce i kto ma trochę pomysłu.

Ten biznes jest o tyle fajny, że tak naprawdę każdy, absolutnie każdy, jest w stanie się w tym odnaleźć. Ktoś, kto jest grafikiem się odnajdzie; ktoś, kto nie ma zdolności manualnych również się odnajdzie, bo wszystko może zlecić, można też robić audiobooki. My akurat jeszcze mamy pewne ograniczenia w tym kierunku, ale Amazon daje bardzo duże możliwości.

Są i e-booki, które można całkowicie zlecać, i można tworzyć samodzielnie produkty pod kątem grafiki i środków - także dla każdego są opcje.

Ktoś może wykonać 100% pracy, ale może też zlecić. Wszystko zależy od naszych możliwości.

Jak to się potoczyło dalej z publikacją… zaczęłaś i jak to było dalej?

Pierwsze miesiące - to był sierpień, wrzesień, październik, naprawdę każdą wolną chwilę poświęcałam na publikacje. Nieważne czy to były święta, niedziele, nie było wolnego.

To jest obsesja.

Tak. Gdy miałam wolny dzień z mojej pracy etatowej, to wstawałam wcześnie rano i pierwsze co, to raport, czy coś wskoczyło czy nie, a potem siadałam i do późnego wieczora potrafiłam robić z przerwami na przeczytanie dzieciom książki i zrobienie posiłków. Tak naprawdę sporo godzin poświęcałam. Wydawałam bardzo, bardzo dużo produktów. To był mój pierwszy błąd - dużo produktów, trochę nieprzemyślanych.

Takie są często początki.

Może te produkty nie są złe, można je poprawić, czasami wystarczy wrzucić inną okładkę, czasami trochę zmienić opis, ale mogłam bardziej produktywnie ten czas wykorzystać.

Doświadczenia też się nie da zdobyć ot tak, trzeba swoje pierwsze błędy popełnić, nauczyć się działania platformy, zrozumieć itd., żeby przejść do lepszych produktów.

Nie mówię, że czegoś żałuję, bo wychodzę z założenia, że najlepiej uczymy się na własnych błędach. Fajnie podpatrywać u kogoś, co u kogoś działa, ale nigdy się nie nauczymy lepiej, niż na własnych błędach.

Trzeba to i to - posiłkować się czyjąś wiedzą, żeby nie popełniać najbardziej popularnych błędów ale z drugiej strony doświadczenia nic nie zastąpi. Trzeba publikować, żeby się nauczyć. I to się tyczy każdej dziedziny w życiu, trzeba działać. Jak było potem - pewnie nadeszły święta…?

Nawet nie wiem, kiedy przekroczyłam 1000 produktów live. Nie patrzyłam ile mam produktów, po prostu robiłam, wiele godzin. I czasami do późnej nocy. Miałam plan, że może 1000 przekroczę do końca roku, a miałam 1000 produktów już chyba w październiku. Potem zdałam sobie sprawę w grudniu, że popełniłam kolejny błąd. Chociaż zależy jak na to spojrzeć. Długoterminowo ważne jest, żeby produkty wydawane były uniwersalne, ponadczasowe. Takie, które za rok też się sprzedadzą. A ja byłam skupiona na sezonowości - Halloween, święta, Nie powiem, że nie przyniosło mi to korzyści, wyniki były fajne, ale potem się obudziłam. Na początku grudnia wydałam jeszcze parę produktów, dosłownie kilka, potem długo nic, gdzieś na początku stycznia znowu kilka, potem nic aż do połowy czy końca lutego. Nagle się okazało, że moje przychody diametralnie spadły. Nie byłam przygotowana na to. Patrząc z perspektywy czasu, przecież choinki nie będą się sprzedawać w lutym. Zamiast tworzyć coś, co będzie przez cały rok fajnie się sprzedawało, skupiłam się bardzo na produktach na prezent, na święta, na halloween, i to był jeden z moich błędów. Moja motywacja do pracy spadła na jakiś czas. Aż w końcu zdałam sobie sprawę, że to tak nie może wyglądać, i że to jest mój błąd i muszę to poprawić. W pierwszej kolejności jest ważne to, żeby wydawać produkty, które mają szansę sprzedawać się przez cały rok. Nieważne, czy styczeń, czy czerwiec - mają szansę na sprzedaż. A produkty sezonowe można robić dodatkowo. Od jakiegoś czasu przyjęłam taką strategię i na razie jest ok.

Może chcesz się podzielić wynikami? Jakie to były mniej więcej wyniki, ile sprzedawałaś produktów w najlepszych okresach…?

Mogę się podzielić, lada dzień pewnie zrobię większe zestawienia jak to u mnie wyglądało. Twój kurs zwrócił mi się od razu w sierpniu. 2 sierpnia kupiłam, i zwrócił mi się on w sierpniu. Trzeba wziąć poprawkę 2 - 3 miesięcy aż Amazon wypłaci pieniądze, ale w raportach widziałam, że już mi się zwrócił. Publikowałam dalej, więcej, i pierwszy tysiąc złotych to był wrzesień czy październik, więc dość szybko. To były produkty, które akurat miały szansę się sprzedać, bo sprzyjał temu okres. W grudniu była już fajna kwota w tysiącach. Potem na początku stycznia sprzedawało się dużo planerów i kalendarzy, ale w drugiej połowie stycznia to było jakieś 5% sprzedaży grudniowej. To był bolesny spadek. Każdy się uczy na błędach, nie pociągnęłam tematu, więc ciężko było oczekiwać czegoś lepszego. Wtedy, w drugiej połowie lutego, wzięłam się mocno za robotę, zrobiłam duży plan działania, bo stwierdziłam że bez tego po prostu się nie da. Zaczęłam wydawać dwutorowo: produkty całoroczne i produkty świąteczne (bo to już przygotowywałam na święta wielkanocne). Żeby mnie ktoś źle nie zrozumiał: kwiecień zamykam z kwotą niespełna 2 000 euro. Nie jest to kwota na czysto, bo bardzo dużo zainwestowałam w reklamę. Dużo poświęciłam na Amazon Advertising. Miałam grudniową wypłatę, którą mogłam sobie wykorzystać, więc nie bałam się, że stracę i robiłam bardzo dużo różnych kampanii. Próbowałam różnych taktyk i sporo pieniążków przeleciało, ponieważ wydawałam np. 50 euro na jedną kampanię ale nic się nie sprzedawało. Potem się zastanowiłam, usiadłam do kampanii - mam impresję super, no to w czym problem? Trzeba kombinować. Jeżeli dużo osób np. 20 000 widzi mój produkt, a tylko pojedyncze kupiły, to w czymś jest problem. To też dało mi szerszą perspektywę na to, że trzeba np. zmienić okładkę, a może to nie są dobre słowa kluczowe, czy też różne inne problemy. Wydałam też, a w sumie zleciłam, dwa projekty w marcu, więc wydałam dwa razy po ok. 1000 zł na projekty - jeden to była kolorowanka, a drugi to większy projekt z większością tekstu. Zrobiłam research odnośnie kolorowanki, i stwierdziłam że to będzie się świetnie sprzedawać. Okazało się że zapłaciłam 1000 zł za zlecenie, dostałam projekt, wydałam publikację. Dałam dość wysoką kwotę na początek, wysoką cenę jak na ten produkt - było to ok. 17 euro. Minął tydzień - nic się nie działo. Minął drugi tydzień, też nic się nie działo. Pierwsze co - obniżyłam cenę. Ale okazało się, że dalej nic się nie dzieje. Kolejnym krokiem była kampania reklamowa, i ona tak naprawdę była dla mnie super informacją, co muszę zmienić w swoim produkcie, żeby on zaczął się sprzedawać. Założyłam kampanię - mam taki zwyczaj, że do jednego produktu zakładam dużo różnych kampanii. Amazon daje duże możliwości, więc można sobie testować co działa, a co nie. Zrobiłam kilka kampanii i stwierdziłam, że jeżeli bardzo dużo osób - 20-30 tys, widzi mój produkt, a tylko pojedyncze kupują, wystarczyło zmienić okładkę, żeby produkt był teraz bestsellerem.

Czyli kampania jest świetnym narzędziem do testowania produktów.

Tak, są sposoby. Na początku robiłam to trochę “na czuja”.

Jak każdy...

Nie wiedziałam, jak to ugryźć, żeby miało sens. Dużo przepuszczałam, a teraz moje kampanie są takie, że praktycznie nic nie tracę, albo tracę tylko małe kwoty, a przekłada się wszystko na fajną sprzedaż. Kwestia wypracowania dobrej metody.

Bardzo fajna rada. Ja nie jestem fanem płatnych kampanii, bo jestem raczej fanem naturalnego ruchu dobrych produktów w moim wypadku to działało. Ale jak widać podejście nietypowe do kampanii, czyli testowanie, jest świetną radą dla wszystkich, co publikują.

Tak. Czasami ktoś do mnie pisze - ostatnio bardzo dużo osób pyta o radę - i myślą, że Amazon blokuje ich widoczność, że produkt się nie sprzedaje, szukają spisku...

Powiedzmy jak to jest od razu na filmie - żeby tę sprawę wyjaśnić.

Amazon jest największym przedsiębiorcą, z jakim się zetknęłam, i podejrzewam, że Ty też. Oni nie mogą pozwolić sobie na to, żeby tracić klientów i możliwości zarobkowych, które mają tak naprawdę za naszą pomocą. To my tworzymy produkt, a oni na tym zarabiają. Nie ma więc takiej możliwości, żeby taki wielki przedsiębiorca robił takie rzeczy. Dla nich najważniejsza jest jednak kasa…

Mówimy o tym, że były na Amazonie jakieś lekkie problemy, zawirowania ze względu na nadmiar pracy dla Amazona w swoim czasie - ilość produktów wydawana choćby z Polski jest tak ogromna… a jest niczym w porównaniu do ilości produktów wydawanych z całego świata. Ja aż współczuję Amazonowi ilości pracy. Oczywiście ilość pieniędzy nie bez powodu jest u nich ogromna i to idzie w parze. Te problemy już się chyba skończyły i od dłuższego czasu nie ma sytuacji, że Amazon “nie wyrabia” z obsługą tych produktów.

Ja w ogóle tego nie zauważyłam. Niektórzy piszą, że czekają na zatwierdzenie tydzień - dwa. Ja nigdy czegoś takiego nie zauważyłam, może przy okazji świąt było to czasami 4-5 dni.

Kiepskie produkty, które mają błędy same w sobie, które są niezgodne z regulaminem - z tego to wynika. I wynika też z ilości osób na naszej grupie - kiedyś nie było takich przypadków, bo mieliśmy jeszcze mało kursantów. Teraz na grupie jest ich bodajże 1200, i wiadomo że zdarzają się przypadki problemowe. Ale od tego jest właśnie Ania na grupie, z chęcią rozwiązuje problemy i pomaga wszystkim, i chyba każdy kursant zna Anię... Teraz powiedz mi może, jak w Twojej głowie zmieniły się przekonania? Bo ja uważam, że taki sukces np. na Amazonie, w czymś nietypowym, sprzedaż swojego produktu w USA, Wielkiej Brytanii czy Kanadzie, posiadanie łatki bestsellera, czego też gratuluję, to na pewno zmienia przekonania na temat tego, co można w życiu zrobić…?

Wydaje mi się, że to jest taka drabina, po której wchodzimy przez życie. Wszystko, co robimy, na pewnym etapie ma odzwierciedlenie w przyszłości. I to, jakie ja mam teraz zdanie na temat zarabiania np. w internecie, czy na Amazonie, czy nawet w różnych innych platformach, bo możliwości jest dużo, to jest kwestia naszych doświadczeń. Coś się musiało kiedyś wydarzyć, że jesteśmy w tym momencie tu, gdzie jesteśmy. Sama sprzedaż jest już wierzchołkiem. Ja jestem przekonana, że da się to zrobić. To, jakie mamy wyniki, zależy tylko od nas samych. Ile pracy w to włożymy, jak o tym myślimy. Często ktoś wydaje dobry produkt, ale stwierdza że to chyba nie jest dla niego bo nie ma talentu, a tak naprawdę wystarczy np. zmienić trochę okładkę, zmienić tytuł, kolorystykę… o tym dobrze mówi Ania w swoim kursie, że kolory się czasem gryzą i klient mimo że widzi okładkę, i może chciałby produkt kupić, ale kolory go odstraszają. Czasami wystarczy zmienić jakąś drobną rzecz i okazuje się, że sprzedaż rusza i są efekty. To nie jest tak, że nie mamy talentu, doświadczenia, po prostu wszystkiego jesteśmy w stanie się nauczyć.

Ja jestem też zdania, że wszystkiego się można nauczyć, i w ogóle każdy biznes czy nawet praca na etacie to kwestia długoterminowa, czyli pracujemy i uczymy się nawet przez lata i dopiero wtedy stajemy się specjalistami. To nie jest tak, że ktoś wchodzi na Amazona i od razu ma super wyniki,czy przychodzi do pracy od razu na wyższe stanowisko. Oczywiście są skróty, można uczyć się od kogoś i być lepszym, ale nie można oszukać systemu jakby to niektórzy chcieli - np. super słowem kluczowym. Trzeba swoje przepracować. Oczywiście im mądrzej to zrobimy, im lepiej się będziemy uczyć, tym to będzie szybsze, ale nie ma cudów. Aczkolwiek w internecie biznes można stworzyć szybciej niż poza nim.

Tak, wydaje mi się, że najważniejsze to zaufać sobie. Że jesteśmy w stanie to zrobić. To jest taki kluczowy punkt. Jeżeli ktoś nie jest w stanie sobie zaufać, że może to zrobić i osiągnąć jakieś satysfakcjonujące wyniki, to po prostu tego nie zrobi!

Tak, ja tu mam taką fajną dygresję - pamiętam jeszcze kilka lat temu siebie, jak pracowałem w restauracji jako kelner i manager. Gdyby ktoś mi powiedział, że ja na Amazonie będę publikował i że będę miał bloga, że będę naprawdę mega dobrze zarabiał i robił to, co lubię… Nie mówię, że jest lekko, bo pracuję ciężko, ale nie uwierzyłbym. Nie byłem totalnie przekonany do tego, że to jest możliwe. A jak nie jesteśmy przekonani, to jak mamy pracować od rana do wieczora przez rok, żeby to zmienić?

Dlatego tak ważna jest zmiana w swojej głowie przekonania - czy za pomocą dobrej książki, czy filmu na YouTube, podpatrzenia kogoś kto już to zrobił, że my też możemy. Każdy ma w dobie 24 godziny - ja, Ania, osoba, która tu zagląda, Ty… i naprawdę można dużo zmienić, trzeba pracować, ale za rok, za dwa, trzy, można mieć inne życie.

Oczywiście. Gdy zastanawiam się głębiej, dlaczego jestem tutaj i z Tobą rozmawiam, przypomniała mi się sytuacja, gdy kiedyś byłam na szkoleniu z firmy. Wysłano mnie na szkolenie z firmą konsultingową, i szkoleniowiec powiedział, że przyszedł do niego mój szef mówiąc, że nasza firma jest największa na rynku, 60% rynku należy do niej. I zapytał się szkoleniowca co zrobić, żeby tę resztę zostawić daleko w tyle, żeby oni mu nie zagrozili? Już wtedy zaczęłam mieć myśli, że nieważne w którym momencie jesteś, zawsze może być lepiej, zawsze możesz zrobić coś lepiej i coś poprawić. Nie ma co osiadać na laurach, tylko trzeba wziąć się za robotę i szukać różnych perspektyw. I ciągnąć temat. To była taka pierwsza rzecz, którą sobie uświadomiłam - trzeba cały czas nad sobą pracować. Nieważne jacy jesteśmy super, jak sobie radzimy, trzeba po prostu pomimo wad i problemów wziąć się za robotę.

A często jak masz wygodnie to się nie chce,.,, Ja miałem taką sytuację, że miałem ciężko i nie zarabiałem super w restauracji. Było mi trudno pod wieloma aspektami życia i miałem ogromną motywację do zmiany, nawet ze strony szefa. Ale wiele osób ma pracę np. w korporacji, zarobki są porządne, jest fajne mieszkanie, jest co jeść, są wakacje… i wtedy ciężko czasem znaleźć w sobie motywację do ciężkiej pracy po godzinach, żeby coś zmienić…

Tak. Ciężko. Człowiek bardzo szybko się rozleniwia...

I przyzwyczaja do wygody. Ja też tego doświadczyłem, też dużo mi się udało zmienić, i teraz mam wszystko, co chciałem. I motywacji czasem trzeba szukać z daleka od siebie i iść w kierunku niewygody.

Tak. Pracując w domu, nawet nad tymi prostymi zeszytami, nie mamy nad sobą kogoś, kto powie “masz to zrobić”. “Masz okres czasu na robotę i koniec”. Ja mogę to zrobić, mogę tego nie zrobić, ale cała odpowiedzialność jest moja.

Powiedz mi, jak widzisz przyszłość swoją i Amazona? Bo może opowiesz na koniec o swoich planach. Często pada na grupie czy na YouTube pytanie odnośnie Amazona - co będzie za jakiś czas, że Amazon jest przepełniony, czy warto w ogóle w niego wchodzić... co o tym myślisz?

Rynek cały czas się rozrasta. Patrząc obiektywnie, zawsze są ludzie, którzy będą próbowali nam zagrozić, w takim sensie, że konkurencja będzie zawsze. Ale to, ile włożymy w to pracy, takie zobaczymy efekty. Chyba nie ma czym się przejmować, bo większość ludzi jednak jest po prostu leniwa. Taką mamy naturę, więc wystarczy zawziąć się i po prostu pracować. Amazon się cały czas rozrasta, wchodzi na kolejne rynki, nowi ludzie trafiają na Amazona nie tylko konkurencja, ale też potencjalni klienci.

Tak. Teraz np. mamy sytuację blokady gospodarczej, a Amazon ma nowych klientów i nie może się wręcz wyrobić z obsługą zamówień. Dodatkowo planuje wejść do Polski, co jest podobno już przesądzone - może się trochę opóźni przez koronawirusa, ale myślę, że jak Poczta Polska ogarnie wybory to i Amazona ogarnie! W każdym razie myślę, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak dużo czeka nas rozwoju i zmian w ogóle w internecie. Myślę że każdy, kto chce ciężko pracować, jest w stanie dość łatwo ogarnąć Amazona. Pamiętam nawet rok temu gdy dużo osób mówiło o przesyceniu Amazona, a tylu kursantów, tyle osób weszło w Amazona, i ma swoje pierwsze fajne wyniki. I wręcz ta ilość publikujących osób zdaje się nie mieć w ogóle znaczenia.

Oczywiście że nie ma. Mało tego, nisze cały czas pojawiają się nowe. Czasami ktoś mówi: ale co można nowego wymyślić? Są przecież nowe dyscypliny sportowe, nowe zawody, gdzieś gdzie można podpiąć swoje produkty - cały czas to się rozrasta. Wystarczy troszkę się rozejrzeć, poszperać.

Może doradzimy coś kursantom? Jak już mówiłem, Ania bardzo, bardzo udziela się na naszej grupie Produkt 24 - może chciałabyś dać kilka rad dla kursantów, jakie są błędy, i dla osób nie publikujących z kursem?

Błędy są różne. Zależy od osoby publikującej. Najczęściej spotykam się z brakiem rozeznania. Niektóre osoby w ogóle nie wchodzą i nie szukają. Pamiętam, że w pierwszym czy drugim filmie z Twojego kursu mówisz o tym, żeby się zaznajomić z Amazonem. To jest chyba rada, którą ktoś sobie omija, a to jest wręcz kluczowe na początek. Musisz wiedzieć, jakie masz możliwości. Te osoby nie szukają, nie patrzą co można wydawać, i są zdziwione - jak to kolorowanki? A przecież ja nie umiem rysować… A tak naprawdę są na to różne sposoby. Można wydawać różne rzeczy, różne są nisze, i większość po prostu nastawiona jest na to, że wyda prosty zeszyt, skopiuje Twoją tematykę, którą poruszasz - np. zeszyty motywacyjne - skopiują to jako stutysięczny produkt i powinni dostać pieniądze. Ale dlaczego ten klient ma kupić Twój zeszyt, jeżeli ma 99 tysięcy innych, podobnych?

Racja...

To jest chyba najważniejsza rzecz. Trzeba sobie zaufać, to na pewno. Trzeba też się cały czas dowiadywać. Jest dużo filmów na YouTube jak inni to robią, czasami wystarczy po prostu złożyć ze sobą puzzle.

Nawet wejść sobie do Empiku (jak otworzą), w Auchan są zeszyty, nawet motywacyjne, można podpatrzeć trendy. Pomysłów jest bez końca, często wystarczy spędzić czas na Amazonie, bo ja tam spędziłem naprawdę setki godzin, i dopiero wtedy się głowa otwiera.

Na początku połowa czasu, jak nie większość, to było przeglądanie, ale nie tylko Amazona, bo też innych serwisów, gdzie się inspirowałam, patrzyłam co można robić, bo wcale nie trzeba wydawać prostego zeszytu. Może być coś na pierwszy rzut oka skomplikowanego, a coś co przyniesie i większe korzyści, i więcej radości.

Trzeba też powiedzieć o najczęstszym błędzie, czy problemie kursantów, gdy dostajemy na grupie kilka razy dziennie to samo pytanie: czy chcesz powiedzieć o Beverly Hills i adresie zamieszkania?

Chyba już nie mam siły na to… naprawdę, bo piszemy o tym codziennie na grupie, w wiadomościach prywatnych dostaję te same pytania… chcę pomóc, ale z drugiej strony, ktoś nie wysiliła się żeby przescrollować grupę, chociażby kilka postów w dół...

Trochę żartem… chcę zaznaczyć, że na naszej grupie jest sporo wiedzy, i uważam, że jest to tak samo wartościowe miejsce jak kurs, który stworzyłem jakiś czas temu. Na grupie jest mega kopalnia wiedzy. Ale warto powiedzieć - chcę też Ci teraz ulżyć - nasze produkty czasami są niewidoczne na Amazonie, ponieważ mamy wpisany adres polski i trzeba zmienić go sobie, gdy wyszukujemy produktów, na amerykański. Najlepszym przykładem jest 90210, Beverly Hills. Jak sobie zmienicie, to wtedy Wasze produkty się pojawią i są one dostępne. Musiałem o tym powiedzieć żeby trochę rozładować naszą grupę.

Ale wiesz, że te pytania i tak się będą pojawiać…?

Będzie ich 10 dziennie, a nie 20. Powiedz mi Aniu, jakie są Twoje plany? Pracujesz jeszcze na etacie, chociaż teraz jest to kwestia przebywania w domu…

To jest złożone pytanie, ponieważ jestem osobą, która jeśli gdzieś wejdzie (firma/praca dla kogoś) bardzo się angażuje i bardzo ciężko mi odejść. To z jednej strony jest zaletą, z drugiej wadą. Czasami własne możliwości spychamy na bok, i pracujemy dla kogoś, a tak naprawdę możemy się obudzić potem i będzie za późno. Na pewno nie widzę siebie w pracy na etacie za jakieś parę miesięcy… więc okoliczności są takie, że coraz częściej myślę o tym, żeby zająć się czymś innym niż praca tylko dla kogoś i przynoszenie korzyści tylko innym. Czasami trzeba pomyśleć o sobie.

Trzymam kciuki, bo to, co powiedziałaś że jak się chwycisz to się trzymasz, może Ci dać dużo sukcesów w biznesie poza etatem, bo według mnie sukces to trzymanie się czegoś długo. Czy to praca na etacie, czy biznes na Amazonie, czy blogowanie, czy cokolwiek innego - tworzenie czegoś to maraton, a nie sprint. Ja widzę po sobie, po Tobie, że najlepsze produkty wydałem dopiero z czasem. Na początku błędy i lekcje, zablokowali mi konto itd. Potem zrozumiałem, zacząłem publikować kolejne serie gdy miałem 500 produktów i wtedy zarabiałem coraz więcej., Tak samo w pracy na etacie - dopiero po czasie awansujemy i mamy swoją markę. Dlatego też mam nadzieję, że tę swoją cechę wykorzystasz i będziesz się trzymać wybranego biznesu długo., Myślę że z czasem każdemu to przynosi profity.

Myślę, że jeśli Amazon nie zamknie działalności, a nie przewiduję, to będę związana z nim bardzo długo.

Nie zamknie działalności, chyba że mówimy o czyichś działalnościach, które na pewno pozamyka bo przejmie dużą część rynku,. Wkrótce wręcz będzie monopolistą, i do Polski też wejdzie, co równa się oczywiście temu, że to dużo możliwości dla małych przedsiębiorców jak my. Możemy sprzedawać nasze produkty i FBA też. Miejmy nadzieję że tak się stanie.

Na pewno trzeba być otwartym na różne możliwości. Szukać okazji.

Coś jeszcze? Kilka słów na koniec od Ciebie?

Na pewno jeżeli chcecie w ten sposób zarabiać jak ja i Tomek i wiele innych osób, musicie dać sobie czas. Pozwólcie sobie popełniać błędy, to nie jest tak, że coś zrobicie źle i zablokują konto to koniec. Z wszystkiego można wyjść, wszystko można poprawić, wszystkiego można się nauczyć. Patrzcie na swój produkt całościowo - opis, tytuł, okładka, interior - wszystko ma znaczenie. Warto próbować reklam, jeżeli ktoś oczywiście może sobie pozwolić. Jeżeli nie macie jeszcze żadnych zarobków z tego biznesu, nie inwestujcie swoich własnych pieniędzy, bo tylko się zniechęcić. Takie moje zdanie - jak coś zaczniecie zarabiać, możecie zlecać, możecie kupować jakieś programy - ja ostatnio np. KDSPY, ale chyba jestem anty-programowa. Nie zachwyca mnie - może rzeczywiście coś przyspiesza, ale rzadko korzystam.

KDSPY jest bardziej do przyspieszenia, a nie dania pomysłów czy gotowych rozwiązań. Warto pamiętać, że jest fajną nakładką (program do analizowania nisz i słów kluczowych przeznaczony do KDP) - dla kogoś kto wie o co chodzi, kto rozumie i potrafi sam wyszukiwać, a nie odwrotnie, że on da nam gotowe rozwiązania na początku, gdy nie mamy pojęcia, co robimy. Ja bym tak to ujął. Myślę że dla każdego z Was, kto chce się dowiedzieć więcej w naszej grupie dla kursantów, Ania jest dostępna, naprawdę się udziela i pomaga, i ja też sam się od niej wiele nauczyłem. Bardzo mnie nieraz wyręcza. Publicznie bardzo ci dziękuję i mam nadzieję, że kursanci ucieszą się, że tu jesteś.

Cała przyjemność po mojej stronie. Już słychać moje dzieci, więc chyba musimy kończyć.

Dzięki wszystkim za oglądanie, subskrybujcie, oglądajcie inne filmy na tym kanale i zapiszcie się na darmowy kurs Amazon i Biznesu Online. Dzięki, do zobaczenia, cześć!

Polecam, dzięki! Cześć.

Więcej informacji i darmowej wiedzy:

★☆★ DARMOWY KURS AMAZONA I BIZNESU ONLINE: ★☆★

★☆★ WIĘCEJ WIEDZY I MOTYWACJI: ★☆★

★☆★ MOJE PRODUKTY I KURSY ONLINE: ★☆★

★☆★ PROGRAM PARTNERSKI: ★☆★

★☆★ CZYM JEST „OD KELNERA DO MILIONERA”: ★☆★

Misją projektu „Od Kelnera Do Milionera” jest zmiana naszego życia na lepsze poprzez pokazanie, że wiele rzeczy można robić lepiej i inaczej niż wszyscy. „Od Kelnera Do Milionera” ma za zadanie dzielić się wiedzą i pomysłami związanymi z motywacją, sukcesem, pieniędzmi, nastawieniem do życia, zdrowiem, szczęściem, produktywnością, zarządzaniem swoim życiem, duchowością, związkami oraz wiele więcej.

★☆★ TOMASZ MICHERDA – KILKA SŁÓW O MNIE: ★☆★

Cześć! Nazywam się Tomasz Micherda.

Pasjonuję się biznesem internetowym (głównie publikacją książek na Amazonie oraz blogowaniem), książkami oraz rozwojem osobistym poprzez naukę i codzienne działanie. Jestem twórcą OdKelneraDoMilionera.pl – projektu mającego na celu zmianę naszego myślenia i poprawę jakości naszego życia.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej, to zapraszam Cię do artykułów na tym blogu oraz do subskrybowania mojego kanału na YouTubie.

Dziękuję bardzo za wsparcie i życzę Ci wszystkiego dobrego!

Skomentuj