Konkurencja na Amazonie ze strony moich kursantów – czy się jej boję?
Na ostatnim spotkaniu z czytelnikami mojego bloga w Krakowie jedna osoba zadała mi bardzo ciekawe pytanie: czy konkurencja na Amazonie ze strony moich kursantów ma wpływ na wyniki mojej sprzedaży oraz czy nie boję się dzielić wiedzą w moich kursach?
Na początek trochę faktów odnośnie do sprzedaży moich kursów online oraz liczby moich kursantów. Jestem bardzo dumny, że z moich kursów sprzedaży na Amazonie skorzystało już 1136 osób (stan na dzień 16.10.2019). Co więcej, dostaję bardzo dużo pozytywnego feedbacku na temat moich materiałów i najważniejsze jest to, że wielu kursantów z powodzeniem sprzedaje własne produkty na Amazonie. Ostatnio robiłem też szczegółowe analizy sprzedaży moich kursów online – osoby zainteresowane publikowaniem własnych kursów online zachęcam do przeczytania studium przypadku dla kursów Produkt24 oraz WydajBestseller.
Konkurencja na Amazonie i moi kursanci – czy powinienem się bać?
Dzięki wiedzy nabytej na moich kursach online całkiem sporo osób zaczęło publikować własne produkty na Amazonie, głównie proste zeszyty, e-booki i książki drukowane na żądanie. Czy w takim razie boję się konkurencji ze strony moich kursantów? Przyznaję szczerze, że na początku się bałem, ponieważ nie wiedziałem, jaki to będzie miało wpływ na moją sprzedaż oraz na rynek publikacji (szczególnie prostych produktów w postaci zeszytów) na Amazonie. Jednak z biegiem czasu moje obawy były coraz mniejsze, a finalnie całkowicie zniknęły.
Przede wszystkim z czasem moje wyniki sprzedażowe wcale nie spadały, a wręcz rosły – mimo że przez długi czas nie publikowałem nowych produktów, a sprzedaż na Amazonie z moimi kursami rozpoczęło wiele nowych osób. Z biegiem czasu okazało się, że dzielenie się wiedzą z innymi nie oznacza wcale, że konkurencja będzie działać na moją sprzedaż negatywnie.
Dlaczego konkurencja na Amazonie ze strony moich kursantów nie ma wpływu na moją sprzedaż?
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że Amazon jest ogromnym tworem, który sprzedaje na całym świecie. Zabrzmi to wręcz trochę negatywnie, ale moje produkty i produkty na Amazonie moich kursantów są bardzo małą kroplą w morzu całości. Fakt, że w Polsce własne produkty sprzedaje np. tysiąc czy dwa tysiące osób, nie ma na całość sprzedaży na całym serwisie wielkiego wpływu. Amazon jest ogromny, jego przychody w 2018 roku były dwukrotnie większe niż budżet Polski – pisałem o tym w poście na temat sprzedaży na Amazonie w 2019 roku.
Jak widzisz, przy tak ogromnym sklepie internetowym, który sprzedaje produkty na całym świecie, kilkuset nowych sprzedawców nie robi raczej żadnej różnicy. Jest to oczywiście ogromny plus, ponieważ oznacza to, że w każdej chwili ktoś z odpowiednią wiedzą i chęciami do pracy jest w stanie odnieść znaczący sukces sprzedażowy. W dodatku dla osoby mieszkającej w Polsce nawet teoretycznie mały sukces w sprzedaży na tak ogromnej platformie może oznaczać bardzo dobry zarobek.
Wiedza jest niezbędna, ale liczą się systematyczność i nastawienie
Warto też zaznaczyć, że wiedza, którą ja oferuję moim kursantom, jest tylko jednym z elementów sukcesu. Doskonalę zdaję sobie sprawę, że (niestety) jedynie część z osób, które posiadają wiedzę na temat sprzedaży, będzie realnie tę wiedzę wdrażać w życie. Bez wiedzy można popełnić wiele kosztownych błędów i szybko zrezygnować, lecz wielu ludzi, pomimo posiadanej wiedzy, nie jest w stanie działać systematycznie i skupić się na jednym.
To właśnie skupienie się na wybranym temacie (np. sprzedaży na Amazonie) pozwala nam odnieść sukces w danej dziedzinie. Sama wiedza na nic Ci się nie przyda, jeżeli nie ustalisz sobie celów i nie będziesz np. przez pół roku regularnie tworzyć swojego biznesu. Tyczy się to każdej dziedziny życia i każdego interesu. Biznes na Amazonie (publikacja książek i prostych produktów) ma to do siebie, że można go po czasie zostawić i wszystko będzie działać na autopilocie.
Zakup kursu skutecznie mobilizuje do działania
Wiem, jak to może zabrzmieć – możesz pomyśleć, że chcę tylko sprzedać jak najwięcej kursów. Nie zaskoczę Cię – owszem, chcę, jest to element mojego biznesu. Jednak kupując np. kurs online, otrzymujesz wiedzę krok po kroku w danej dziedzinie i – co najważniejsze – sam siebie mobilizujesz do działania. Wydajesz określoną kwotę pieniędzy, dołączasz do społeczności kursantów i teraz nie możesz tak łatwo się poddać. Kurs prowadzi Cię krok po kroku i daje kolejne zadania do wykonania. Podejmujesz się wyzwania, przez co nie tak łatwo jest się wycofać.
Często to właśnie decyzja o zakupie kursu online lub np. o zakupie karnetu na siłownię jest momentem, w którym ważą się nasze przyszłe losy w danym temacie. Tony Robbins w swojej książce Obudź w sobie olbrzyma pisał, że moment podjęcia szczerej decyzji o zmianie naszego życia jest kluczowy i taka właśnie decyzja sprawia, że potem podejmujemy realne działania w naszym życiu. Nigdy nie zapomnę zakupu mojego pierwszego kursu, który pokazał mi, jak publikować książki. Wydałem wtedy określoną kwotę na zakup kursu i musiałem działać. Jak czułbym się z samym sobą, gdybym odpuścił zaraz po zakupie?
W tamtym momencie doskonale zrozumiałem, że warto inwestować w wiedzę, ponieważ taka inwestycja daje nam plan działania oraz sprawia, że podejmujemy decyzję zmuszającą nas do działania. Przez ostatnie kilka lat kupiłem wiele różnych kursów i zdecydowanie nie mam żadnych oporów przed inwestowaniem w siebie, ponieważ wiem, że warto.
Ostatnio zapisałem się też na siłownię. Kupiłem karnet i zainwestowałem w pomoc trenera personalnego, który uczy mnie, jak ćwiczyć. Ta decyzja sprawiła, że po pierwsze wiem dokładnie, w jaki sposób wykonywać ćwiczenia poprawnie, aby osiągnąć sukces, a po drugie rozumiem, że nie mogę łatwo odpuścić tematu. Dostałem wiedzę, plan treningowy oraz wyzwanie od mojego trenera. Musiałem też mu za to zapłacić i nie mam teraz odwrotu. 🙂
Dzielenie się wiedzą wcale nie sprawiło, że mój biznes w jakikolwiek sposób ucierpiał. Jestem dumny, że dzięki mnie w Polsce tak wiele osób sprzedaje i zarabia na Amazonie. Pamiętaj: konkurencja zawsze będzie w każdym aspekcie życia. Zdecydowanie nie można się jej bać, co więcej, konkurencja oznacza, że jest o co walczyć.