Jak awansować w pracy i dostać podwyżkę - 10 sprawdzonych technik
Dzisiaj razem z Dominikiem, którego znacie już pewnie z mojego kanału na YouTube, podpowiemy Wam jak awansować w pracy na etacie oraz jak dostać podwyżkę. Zdaję sobie sprawę, że mój blog chwilami dość negatywnie podchodzi do pracy na etacie, ale ja sam przez wiele pracowałem dla swojego szefa zanim rozkręciłem własny biznes. Praktycznie każdy przedsiębiorca ma na koncie epizod pracy dla kogoś i jestem zdania, że warto ten czas spożytkować dobrze.
Zawsze powtarzam, że pierwszym krokiem do własnego biznesu jest praca dla kogoś i oszczędzanie pierwszych pieniędzy. Niestety w większości przypadków ciężko jest ten etap przeskoczyć, ponieważ bez pieniędzy i doświadczenia otwieranie własnej firmy jest bardzo trudne. Nawet prosty biznes w internecie, który nie wymaga dużych inwestycji, warto w początkowej fazie łączyć z pracą na etacie, ponieważ mamy wtedy kapitał do inwestowania oraz środki do życia.
Zapraszam Was serdecznie do oglądania filmu, gdzie Dominik przedstawia 10 skutecznych technik na to jak awansować w pracy oraz jak sprawić, żeby nasze kariera zawodowa rozwijała się szybko już na starcie. Dominik ma na swoim koncie już kilka awansów w młodym wieku oraz publikuje na Amazon KDP (jest kursantem kursu Produkt24), gdzie też odnosi coraz to większe sukcesy.
Jak awansować w pracy i dostać podwyżkę - zobacz wideo:
Zobacz transkrypcję naszej rozmowy:
Cześć! Tomek z tej strony! Witamy Was serdecznie. Dzisiaj jestem już kolejny raz z Dominikiem i opowiemy Wam jak awansować w pracy na etacie, ale też ogólnie w życiu. Będzie sporo fajnych rad. Może zacznijmy od tego – kim jest Dominik i dlaczego Dominik może Wam powiedzieć sporo fajnych rzeczy na temat awansowania.
Cześć Tomek! Witam serdecznie. Po raz kolejny dziękuję za zaproszenie i za to, że nagrywamy ten film. Kwestia awansu i rozwoju nie jest u mnie przypadkowa. Przez trzy lata uzyskałem cztery aż awanse. Zaczynając od sprzedawcy, po kierownika zmiany, potem zastępcy kierownika, kierownika i teraz menagera. Tak wyglądała moja droga w dość krótkim okresie czasu. Myślę, że ciekawym jest fakt, że zostałem kierownikiem zmiany studiując dziennie. Łączyłem studia dzienne i pracę od godz. 8:00 do 16:00, co wydawałoby się niemożliwe.
Kiedy dostałem tą propozycję powiedziałem: „Szefie, przecież ja studiuję dziennie. Nie mogę być w tym samym czasie w dwóch miejscach”, a on na to: „Dominik, pomyślimy, na pewno da się to załatwić”. Rzeczywiście, przychodziłem wcześniej do pracy, zostawałem trochę dłużej, a kiedy była taka potrzeba to dojeżdżałem na studia.
Pierwszy awans dostałeś już dawno temu będąc na studiach, tak?
Tak, zdecydowałem się na pójście do pracy po pierwszym roku studiów. Wiedziałem, że będę miał cztery miesiące wolnego, wakacji więc żeby wykorzystać ten czas to postanowiłem, że rozpocznę pracę. Ta praca ciągnie się do dzisiaj. Oczywiście w różnych formach. Tak to wszystko się zaczęło.
Warto jeszcze wspomnieć o jednym awansie, który dostałeś ok. rok temu czyli awans na wydawcę na Amazonie KDP. O tym było kilka wpisów na moim blogu. Myślę, że przy okazji o tym również warto powiedzieć. Pomimo tego, że awansowałeś kilka razy to masz fajne stanowisko i dobrą pracę. Wszystko się układa. Jednakże wciąż był głód. To był w pewnym sensie dodatkowy awans do własnego biznesu.
Rzeczywiście. Pewnie jest to kwestia wypracowanych nawyków, wyznaczenia sobie nowych celów i samorozwoju. Realizuję to jak najbardziej i z tego się cieszę. Sprawia mi to dużo satysfakcji. Wydaje mi się, że szukanie rozwoju, awansu, zmiany pracy na lepszą powoduje, że życie staje się ciekawsze i bardziej barwne. Oczywiście wymaga to wyjścia ze strefy komfortu, bo jeżeli pracujemy na jednym stanowisku przez x lat to jest to wygodny proces, który znamy, pomimo tego, że zarobki być może nie są najwyższe. Natomiast wysilając się, wchodząc po drabinie do góry zaczynamy żyć pełnią życia. Czujemy inne emocje – satysfakcję, radość, czasami frustrację, zmęczenie, ale żyjemy na 100%. Do tego zachęcamy.
Jasne. Przygotowałeś dla naszych widzów dziesięć podpunktów plus bonusy, które podpowiedzą Wam jak awansować, lepiej zarabiać oraz osiągać więcej. Nieważne co robicie i na jakim etapie życia jesteście. Dominik Wam zaraz opowie o podpunktach i radach. Na koniec pokaże trzy fajne książki, które warto przeczytać. Zaczynajmy.
1. Dokładnie tak jak mówisz. Zaczynamy od wyboru pracy, firmy. Jeżeli pracujemy to być może jesteśmy za tym etapem, natomiast w trakcie swojej kariery pewnie nie jeden raz staniecie przed tym wyborem żeby zmienić pracodawcę. Kluczowe jest to żeby szukać takiej firmy czy organizacji, która daje możliwość rozwoju, awansu, szkoleń i polepszania swojej wiedzy.
Kończąc pierwszy rok studiów dziennych wiedziałem, że chcę iść do pracy. Miałem dwie możliwości. Pierwszą było pójście do pięknego nowego hotelu na obsługę toru gokartowego. Dla chłopaka mającego dwadzieścia jeden lat była to całkiem ciekawa propozycja. Trochę się wówczas pracuje, ale też trochę można by się pościgać. Było to całkiem interesujące. Dodam, że ten tor otwierał Robert Kubica, więc prestiżowo to się fajnie zapowiadało. Na rozmowie kwalifikacyjnej zapytałem kierownika czy są możliwości jakiegoś awansu, rozwoju oraz jak on to widzi na przestrzeni roku, dwóch i dłużej. W tym momencie kierownik nie wiedział jak mi odpowiedzieć na to pytanie. Zaczął szukać odpowiedzi, której po prostu nie miał. Wzruszał jedynie ramionami i na tym to się zakończyło. Pomyślałem sobie: „Co to za kierownik?” Nie potrafił mi odpowiedzieć na tak proste pytanie. Przecież w tak dużym, nowoczesnym hotelu na pewno były jakieś możliwości.
Drugą opcją była stacja paliw. Mniej prestiżowa, ale z możliwościami rozwoju i z dużą akademią rozwoju. Postanowiłem się tam zatrudnić. Tak to się zaczęło. Czasami nawet nie jesteśmy świadomi jak duże znaczenie nasz wybór może mieć na przestrzeni lat. Wybór, którego ja dokonałem jest ze mną do dzisiaj. Cały czas jestem w tej samej branży.
Czyli bardzo ważne jest kierowanie się rozumem przy wyborze firmy. Warto iść tam, gdzie jest możliwość awansu firmy, nawet jeśli ta nie jest szczególnie atrakcyjna. Lepsze to niż wybieranie „kolorowego miejsca”, ale bez możliwości awansu. Chociaż ja wybierając pracę w restauracji wiele lat temu kompletnie nie spodziewałem się, że zostanę jej menagerem w momencie kiedy zostawałem kierowcą restauracji, a potem kelnerem. Jednakże tam była możliwość awansu, ponieważ nikt nie mógł wytrzymać zbyt długo na stanowisku managerskim, bo było tak ciężko. To jest bardzo ważny podpunkt. Należy startować w miejscu, gdzie można coś osiągnąć.
Rzeczywiście. Dodam jeszcze, że też startowałem podobnie jak Ty czyli od zera. Moja rodzina nie była przedsiębiorcami ani nie była na wysokich stanowiskach. Natomiast ja wiedziałem od początku, że chcę wspiąć się wyżej niż ta przeciętność. Nie wiedziałem tylko jak do tego dojść. Natomiast podjęcie pierwszej prawidłowej decyzji było bardzo szybkie. Już po pierwszych trzech, czterech miesiącach przed powrotem na drugi rok studiów dostałem pierwszy awans. To poszło bardzo błyskawicznie. Natomiast wróćmy jeszcze do tych punktów.
2. Drugą podstawową zasadą jest to żeby pracować więcej niż inni.
Jakie to proste, prawda? (śmiech)
Takie to proste, ale niepopularne (śmiech). To, ile pracujemy i jak pracujemy zależy tylko od nas. Nie patrzymy na wszystkie zewnętrzne czynniki, na które możemy mieć mniejszy lub większy wpływ. Dodam pewną ciekawostkę, która pochodzi z książki, którą na końcu przedstawimy. 95% tego czy osiągniemy sukces jest w naszych głowach. To zależy od wypracowanych przez nas nawyków i tego jak postępujemy. Jest to szalenie ważne.
Co do pracowania więcej niż inni to muszę przyznać, że ja może na początku nie byłem najlepszym przykładem pracowania więcej niż inni, ponieważ raczej unikałem pracy - szczególnie sprzątania w restauracji. Natomiast wraz z upływem czasu stałem się osobą, która wyróżniała się i robiła coś więcej, naprawiała systemy komputerowe, pomagała w drobnych rzeczach. Dzięki temu z czasem z automatu awansowałem na menagera restauracji. Było to już poważne i trudne stanowisko. Osiągnąłem to dzięki temu, że robiłem trochę więcej niż przeciętne osoby, które unikały pracy. To już mi dało możliwość awansu. Muszę podkreślić, że nie byłem pracownikiem roku. W żadnym wypadku. Wyobraźmy sobie teraz sytuację, kiedy ktoś naprawdę się stara i robi więcej. Awans staje się wręcz rzeczą oczywistą.
3. Nawiążę teraz do tego co Ty mówiłeś. Do kwestii przejmowania inicjatywy i zaangażowania. To jest kolejny punkt, który prowadzi nas do sukcesu, awansu i lepszych pieniędzy. Nie możemy tylko wypełniać swoich obowiązków jeśli chcemy coś więcej osiągnąć. Musimy przeć do przodu i szukać sobie zadań, które możemy wykonać. Jak ja byłem zastępcą kierownika to nikt mi nie kazał robić analiz sprzedaży. Ja to robiłem sam, bo byłem ciekawy. Podejmowałem się różnych dodatkowych rzeczy, ponieważ wiedziałem, że to będzie mnie kształtować i że to prosta droga do kolejnych sukcesów. Rzeczywiście wymaga to tego, o czym wcześniej rozmawialiśmy, a mianowicie – pracuj więcej i przejmuj inicjatywę.
4. Okazuj wsparcie szefowi - postawmy się na miejscu szefa. Jeżeli szef ma pracownika, który szuka sobie pracy dodatkowej i zajęcia oraz sam sobie organizuje ten czas to od razu sobie myśli: „Super, nie muszę organizować pracy temu pracownikowi, bo on sam to robi”. Dzięki temu już automatycznie ma lżej.
Dokładnie. Zgadzam się z tym w 100%. Wśród naszych widzów wiele jest takich osób, które chcą awansować, więcej zarabiać albo stworzyć swoją firmę. Od zera albo po prostu po godzinach stałej pracy. Inicjatywa jest fajnym wstępem nawet w pracy na etacie do stworzenia swojej firmy np. na Amazonie w celu wydawania produktów czy też w innej firmie, działalności gospodarczej. W przedsiębiorczości bardzo ważna jest inicjatywa oraz działanie. Przeciwieństwem przedsiębiorczości jest pasywny pracownik na etacie, który robi tylko to co mu się każe. Wystarczy zatem wyjść z inicjatywą i zrobić coś więcej. Od razu wówczas można liczyć na podwyżkę, awans. Do tego Was bardzo zachęcam. Jak byłem managerem restauracji to widziałem pracowników, którzy robią tylko to co trzeba lub nawet mniej oraz tych, którzy starali się i robili coś więcej. Ja takie osoby lubiłem i jeżeli miałem możliwość nagradzania ich za dodatkową aktywność to robiłem to. Warto postawić się na miejscu szefa firmy. Może powiemy coś o szefie?
Ok, ale nawiążę jeszcze do tego punktu, bo to są szerokie tematy. Jeżeli szef ma wybrać lidera z danej grupy to osoba, która sama szuka inicjatywy i organizuje sobie czas to tak samo będzie organizowała czas pracy swoich pracowników. Idealnie wpasowuje się w model awansu. Natomiast jeśli chodzi o szefa to ważne jest to, aby go wspierać.
Mój ulubiony temat...
Jeżeli mamy normalnego szefa (mam nadzieję, że w większości przypadków tak jest) to okazujmy mu wsparcie kiedy ten dokonuje reorganizacji w pracy, wprowadza nowy projekt. Naturalnym odruchem człowieka i pracownika jest niechęć do zmian. Generalnie jako społeczeństwie mamy niechęć do zmieniania czegokolwiek. W sytuacji gdy będziemy wspierać szefa w drobnych czy większych zmianach to na pewno zyskamy jego poparcie. Szef, kierownik czy menager patrzy z innej perspektywy. Posiada szersze pole widzenia. Być może zna lepiej trendy na rynku. Sytuacje są różne. Czasami nie mając tej wiedzy łatwo jest skrytykować pomysł i być niechętnym. Natomiast ważne jest to abyśmy mu zaufali, bo szef stara się postępować tylko dobrze dla swojej firmy i swojej organizacji. Nawet ze swojego punktu widzenia warto jest zwrócić uwagę na to, ile osób próbuje coś negować. To jest zupełnie niepotrzebne.
Dokładnie.
5. Natomiast idąc dalej, piątym punktem jest: „Nawiązuj kontakty z osobami lepszymi od siebie”. To jest proste, ale też nie do końca. Dlaczego o tym mówię? Nawiązując kontakty z kierownikami, menagerami czy osobami, które osiągnęły sukces jesteśmy w stanie podpatrzeć sposoby rozwiązywania problemów, ich nawyki i sposób postępowania. W bardzo naturalny sposób możemy się od nich tego nauczyć.
Tak, to jest fajna zasada, która się sprawdza w każdym aspekcie życia jeżeli go poprawiamy. W biznesie, w pracy itd. Jeśli przebywamy z osobami lepszymi od nas, pozytywnymi, które mają wiedzę, doświadczenie w konkretnej dziedzinie to uczymy się z automatu. Jeżeli do tego chcemy się uczyć i podpatrujemy takie osoby to możemy się mnóstwo ciekawych rzeczy nauczyć. To działa również w drugą stronę. Jeżeli przebywamy z ludźmi gorszymi czy takimi, którzy są negatywni w jakimkolwiek aspekcie życia to niestety wówczas też z nich czerpiemy. Warto o tym pamiętać.
6. Tak, dokładnie. Kolejną, szóstą radą jest: „Miej przyjaciela w zespole”. Co dwie głowy to nie jedna. Miej zaufaną osobę, ale nie taką, z którą można sobie poplotkować, pożartować. Warto mieć taką osobę, która czasem Ci przypomni o pewnych rzeczach. Czasami mamy deadline'y, o których warto aby nam ktoś przypomniał, podpowiedział albo nawet wykonał je za nas. Wybierajmy sobie zatem takie towarzystwo, które nas wspiera i motywuje do rozwoju. Znacznie szybciej jesteśmy się w stanie rozwijać dobierając sobie znajomych w ten sposób. Ludzie, którzy negują, krytykują, nie szukają rozwoju czy awansu nie będą nam w stanie pomóc w rozwiązywaniu niektórych problemów. Ja to widzę w ten sposób. Nie wiem jak Ty, Tomek.
Zgadzam się z tym. Warto mieć przyjaciela w zespole, ponieważ można wówczas dostać dużo pomocy od takiej osoby. Ja jeszcze wrócę do punktu odnośnie szefa. Dodam coś ze swojego doświadczenia. Kiedy byłem w zespole kelnerów to miałem przyjaciela. Potem przeszedłem na stanowisko kierownika, menagera restauracji. Ujrzałem wówczas całkiem nową perspektywę. Wcześniej się trochę naśmiewałem z tego stanowiska (z mojego managera), krytykowałem go i nie rozumiałem go tak naprawdę. Natomiast w sytuacji kiedy sam zostałem menagerem to moje pole widzenia całkowicie się zmieniło. Niestety część osób, która była ze mną w zespole zaczęła mnie krytykować (oczywiście miałem też przyjaciół, którzy mi pomagali). Ta sytuacja świetnie pokazuje jak bardzo może się zmieniać nasza perspektywa. Uzmysławia także to jak często nie rozumiemy swojego szefa czy kierownika. Może zatem warto spróbować go zrozumieć i przy okazji się sporo od niego nauczyć.
7. Dokładnie tak. Wracając do naszych punktów to kolejnym jest zasada wzajemności. Stosuję ją jak najczęściej tylko mogę. Pomagajmy swoim współpracownikom, ale nie tylko im. Czasami niewielki wkład naszej pracy może zaowocować tym, że w późniejszym okresie taka osoba również odwdzięczy się nam pomocą. To naprawdę działa. Mam wiele takich historii. Ostatnio kolega z Poznania zapytał się mnie czy mogę zrobić kilka pomiarów w Międzyzdrojach, bo on sam musiałby wysyłać ekipę z Poznania do Międzyzdrojów, a to jest ok. 350 km. W związku z tym, że akurat wówczas przyjeżdżałem tam to pomogłem mu, a potem w przyszłości okazało się, że sam potrzebowałem pomocy. Chciałem zrealizować jedno zamówienie z odpowiednim sposobem dostawy. Moja firma dostawała wówczas negatywną odpowiedź. Zadzwoniłem wtedy do kolegi z prośbą o pomoc. Bez problemu mi pomógł. Czasem nawet nie zdajemy sprawy jak takie małe rzeczy mogą wpłynąć na to czy ktoś nam w przyszłości pomoże.
Masz jakiś przykład?
Mogę dodać, że z perspektywy bycia menagerem widziałem jak ktoś się starał i wiele dawał od siebie jako kelner, barman czy pracownik pracujący na kuchni. Ja wówczas pomagałem im o wiele bardziej. Mieliśmy obcokrajowców, którzy pracowali u nas i jeżeli oni wykazywali się dodatkową inicjatywą to ja udzielałem im pomocy np. pomagałem w sprawach urzędowych. Wykraczało to poza moje obowiązki, które miałem wyznaczone. Ostatecznie obydwie strony były zadowolone. Dzięki takim działaniom mieliśmy więcej korzyści niż w pracy na etacie.
Dobro wraca. Podstawowa zasada.
8. Przejdźmy do kwestii szkoleń. Korzystajcie z nich. Uśmiecham się kiedy o tym mówię, bo pamiętam jeszcze dziesięć lat temu wszyscy chętnie korzystaliśmy ze szkoleń. Czasami nawet trudno było się na nie dostać. Miałem taką sytuację, że musiałem przejść przez rekrutację żeby w ogóle pojechać na szkolenie dla trenerów (to miało miejsce w Karpaczu albo w Szklarskiej Porębie). W tej chwili obserwuję taką sytuację, że bardzo dużo pracowników nie chce się szkolić. Jak już muszą pojechać to jeszcze żądają zwrotu pieniędzy za dojazd. Postępując w taki sposób nie rozwiniemy się. Na takim szkoleniu możemy przede wszystkim oczywiście zdobyć wiedzę oraz nawiązać kontakt z trenerem – osobą, która osiągnęła pewien sukces. To jest kolejny mały punkt, który prowadzi do tego, że się rozwijamy i nabywamy nowe nawyki. Warto dodać, że średnio zaawansowane nawyki powtarzane każdego dnia kształtują się przez dwadzieścia jeden dni czyli względnie krótko.
Zgadzam się.
Sam byłem zaskoczony jak dowiedziałem się, że to tak krótko trwa. Natomiast pracowanie więcej czy wstawanie wcześniej to nawyki, które jesteśmy sobie w stanie wykształtować. To, że będziemy wspierać szefa na zasadzie wzajemności również. Tak jak już wcześniej wspomniałem, mamy 95% szans na to, że jesteśmy w stanie tego dokonać.
9. Kolejną istotną kwestią jest to, aby być pozytywnie nastawionym. Jeżeli mamy takowe to zaczynają się autentycznie wydarzać dobre rzeczy. Powinniśmy mieć również w głowie plan na dwa, trzy, pięć lat z zakresu awansu i rozwoju. Należy postawić się na stanowisku, które chcemy zdobyć w przyszłości. Powinno się pozytywnie myśleć i wierzyć w to, że uda nam się osiągnąć swoje wyznaczone cele. Z resztą sam stosujesz afirmację, Tomek, więc doskonale wiesz o czym mówię.
Oczywiście. Nie da się z negatywnym podejściem czegokolwiek osiągnąć. Szczególnie w kwestii pracy. Biznes jest idealnym przykładem na to jak można pozytywnie się zatracić w czymś. To samo można zrobić na etacie. Jeśli jesteśmy w dobrej, wartościowej pracy (a jeżeli jesteśmy w nieodpowiedniej dla nas to powinniśmy ją oczywiście zmienić) gdzie można się rozwijać to zawsze warto się pozytywnie nastawić. Dzięki temu możemy się wiele nauczyć. Staniemy się wówczas także osobą, którą warto awansować.
10. Ostatnim punktem jest: „Zastanów się dlaczego szef miałby wybrać właśnie Ciebie. Dlaczego akurat Ciebie miałby awansować?”
Ja wiem dlaczego mnie awansował - nikt inny nie chciał tej posady...
To też jest jakiś sposób (śmiech). Wyeliminowałeś wszystkich.
Sami się wyeliminowali. To było tak niewdzięczne stanowisko, że nikt nie chciał go przejąć. Restauracja, w której pracowałem upadała i kilku menagerów z kolei poległo. Nikt z naszej ekipy nie chciał startować na to stanowisko. Ja dopiero zostałem poproszony o awans. To nie jest tak, że ja się o to starałem. Zatem może warto przy okazji startować na trudne miejsca.
Poruszyłeś ważną kwestię. Ludzie boją się wyższych stanowisk.
Bardzo.
Warto zaznaczyć, że im wyższe stanowisko tym jest przyjemniej.
Całkowicie się z tym zgadzam.
Oczywiście, że są większe wymagania. Trzeba rozwinąć swoje umiejętności. Czasami są naprawdę trudne sytuacje. Natomiast dopiero wówczas czerpiemy radość z życia. Kiedy dojdziemy do pewnego sukcesu. Jacek Walkiewicz w jednym z wywiadów powiedział, że różnicą w jego myśleniu dwadzieścia lat temu, a teraz jest to, że: „Kiedyś bał się i nie robił, a teraz się boi, ale robi”. To naprawdę fajna rada. Strach czy obawy są naturalne, ale zawsze trzeba iść do przodu.
Tak jest. Bardzo lubię Jacka Walkiewicza oraz jego książkę: „Pełna MOC życia”. Jest świetna. Polecamy tą pozycję.
Warto zaznaczyć, że nasza naturalna przedsiębiorczość na wyższych stanowiskach często wychodzi na światło dzienne. Możemy robić więcej i coś osiągać oraz mieć płacone za swoje wyniki. Uważam, że najprostsze, czasem nawet słabe prace blokują naszą ciekawość, naturalną przedsiębiorczość i to, że możemy się zawsze pozytywnie nastawić. Wynika to z tego, że są bardzo zakrojone. Nie możemy tam często za wiele zwojować.
Zgadza się. Ja zostałem menagerem, kierownikiem regionu mając 24 albo 25 lat czyli w dość młodym wieku. Pamiętam jak zostałem oprowadzony po biurze to niektóre osoby się pytały: „Dlaczego ten chłopak jest taki młody?”
Ja po prostu przekroczyłem barierę strachu. Czy ja wiedziałem jak zarządzać dwudziestoma projektami i załogą liczącą sto osób i dwadzieścia kierowników? Oczywiście, że nie. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Pomimo tego odważyłem się. Bardzo się z tego cieszę. Jestem w tej pracy do dzisiaj.
Zatem podsumowując: pozytywne nastawienie, zwiększona ilość pracy oraz odpowiednie nawyki, które jesteśmy w stanie wykształtować poprzez obserwację najlepszych osób, które osiągnęły sukces to są podstawy kierujące nas do awansu czy też do innego sukcesu.
Oczywiście jest mnóstwo branż oraz specyficzne sytuacje, ale te zasady są bardzo uniwersalne. Z pewnością każdemu się przydadzą.
Jasne.
Przejdźmy do książek, które polecam z tego zakresu. Pierwszą jest „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” – Dale Carnegie.
Klasyk.
Wspominałem o tym. Warto mieć przyjaciół, ludzi, którzy was wspierają. Ta pozycja potrafi w pewien sposób nakierować, jak komunikować się z ludźmi i nawiązywać zdrowe kontakty. Książka ma ponad osiemdziesiąt lat. Przeczytało ją ok. pięćdziesiąt milionów ludzi. To jest niesamowity bestseller.
Druga książka, którą ostatnio przeczytałem to Brian Tracy – „Nawyki warte miliony”. Ta pozycja jest o nawykach, o których dzisiaj rozmawialiśmy. Jest w niej nawet jeden rozdział o awansach. Odpowiednie nawyki oraz odpowiednie osoby, którymi się otaczamy to jest klucz do sukcesu.
Trzecia najlepsza książka to „Od kelnera do milionera”- Tomasza Micherdy. To jest kolejna pozycja, która mówi o kształtowaniu nawyków. W niej jest zawarta droga rozwoju, awansu.
Od kierowcy do kelnera. Od kelnera do menagera. Potem do milionera.
Dokładnie tak. Takie książki pozwalają na refleksję w kwestii swoich nawyków. Można się dzięki nim zastanowić co robimy dobrze, a co powinniśmy zmienić. Możemy w pewien sposób określić jakie nawyki chcemy w sobie wykształcić i co będzie dla nas najważniejsze w pierwszym okresie. Później możemy to rozwijać.
Teraz mamy styczeń. Przeczytałem w jednej z wyżej wymienionych książek, że postanowienia noworoczne realizuje tylko 4% osób jeśli te cele nie są zapisane, ale aż 46% osób jeśli te cele są zapisane.
To jest ciekawe. Ja sporo mówiłem o celach. Pierwszy post na moim blogu jest o ustalaniu sobie celów. Nagrałem też krótki filmik mówiący o tym, że stworzę fajnego bloga, który osiągnie określone rezultaty. Wydawało mi się to wówczas nierealne. Zapisałem sobie jednak te cele. Ważne jest to żeby podzielić się nimi publicznie. Nie musi to być oczywiście poprzez kanał na YouTube. Może to być powiedzenie o celach, które chcemy zrealizować przyjaciołom, żonie, mężowi, mamie czy tacie. Gwarantuję wam, że te cele wówczas się w dużej mierze zrealizują. Ja od kilku lat realizuję swoje cele. Często ponad normę. Co więcej uważam, że są to ambitne cele. To jest naprawdę fajny sposób na działanie.
Powiedziałeś, że realizujesz cele kiedy masz je napisane. Jest przydatna rada: „Zapiszcie sobie pięć rzeczy dziennie, które chcecie wykonać. Takie, które przybliżą was do osiągnięcia danego sukcesu”. Jaki to jest sukces to sami wiecie najlepiej. Kiedy tak postąpicie to zapewniam, że nakręci was to i zbuduje to, że odhaczycie sobie potem te rzeczy.
Ja tylko to mogę potwierdzić. Sam zacząłem od bardzo małych sukcesów. Pierwszym była przeprowadzka do dużego miasta i znalezienie sobie zwykłej pracy w magazynie. To był dla mnie sukces. Potem zacząłem uprawiać codzienne afirmacje, bieganie i ćwiczenia. To były małe sukcesy, które budowały moją pewność siebie. Następnie była praca w restauracji jako kelner. Cały czas przekraczałem swoje bariery i granice.
Ostatnio miałem też wyzwanie siłowe i zaczynam także morsować. Warto sobie stawiać małe cele i wyzwania. Te zawodowe oraz w życiu prywatnym. Dodatkowo ćwiczyć swój charakter i rozpisywać sobie cele. Nie tylko w pracy na etacie będzie nam dobrze szło. Może się okazać, że rzucimy tą pracę i założymy własny biznes. Szef się nie ucieszy z takiej inicjatywy, ale to chodzi o Was, a nie o szefa...
Powiedzmy sobie szczerze. Do końca szkoły średniej kształtują się w nas niezbyt dobre nawyki. Szkoła nie uczy przedsiębiorczości. Wychowujemy się często w środowisku, które nie osiąga sukcesów. Te osiąga 10% społeczeństwa czyli nieliczna grupa. Dopiero kiedy zaczynamy swoją pracę lub jesteśmy na studiach, na których są osoby, które chcą się rozwijać mamy możliwość coś zmienić. Oczywiście są także tzw. „wieczni studenci”…
Jest to również jakaś forma ucieczki.
Pamiętam jak rozmawiałem ze swoimi kolegami na studiach, którzy mieli w głowie plan stworzenia firmy czy pracy w swoim przedsiębiorstwie. Chcieli kształtować w sobie dobre nawyki. Później to wszystko zależy od nas w tej kwestii.
Podsumowując: jeżeli teraz pracujecie na niskim stanowisku, a chcecie awansować to tak samo normalne może być dla was bycie na wysokim stanowisku i zarabianie lepszych pieniędzy jak teraz normalne jest bycie na niższym stanowisku czy nawet bez pracy. Ja teraz prowadzę swoją firmę i całkiem dobrze mi idzie. To jest dla mnie normalne. Chcę więcej. Nie wyobrażam sobie jak ja mogłem nie być kiedyś w takiej sytuacji. Jest to dla was sygnał, że można wszystko zmienić. Co więcej, nawet duże zmiany z czasem przechodzą do porządku dziennego. Teraz może wam się to wydać nie do pomyślenia, ale tak faktycznie jest.
Rzeczywiście. Dziecko, które dopiero co się urodziło nie potrafi chodzić. Nabiera tej umiejętności po upływie roku czy półtora. Staje się to dla niego naturalne.
Jeżeli słodzimy kawę czy herbatę, a potem porzucamy cukier to na początku jest to dla nas nienaturalne, ale z czasem staje się to dla nas naturalne itd…
Tak jak powiedziałeś w kwestii pracy. Awansowanie, a potem bycie na wyższych stanowiskach staje się z czasem naturalne.
Dokładnie. Ja jeszcze kilka lat temu byłem w bardzo kiepskim miejscu. Wynajmowałem pokój i byłem kelnerem. Wiele innych aspektów w moim życiu też nie było za dobre. Również w kwestii zdrowia. Teraz prowadzę biznes i dobrze zarabiam. Robię co chcę. Uprawiam sporty i morsuje. Mam wyzwania na siłowni. Biegam i stosuję dietę paleo. To jest normalne. Kiedyś był to dla mnie punkt nie do osiągnięcia, a teraz mam ochotę na więcej. Cały czas szukam sobie nowych wyzwań. Ważne żeby sobie wykształcić nawyki. Próbować nowych rzeczy.
Dodam jeszcze, że dzięki temu, że mocno angażowałem się w pracę jako zastępca, kierownik zmiany to jeden z managerów zaproponował mi coaching. Wyznaczyliśmy wówczas nawyki, które należy wykształtować. Określiliśmy co jest dla nas ważne. Jakie są nasze mocne i słabe strony. On mi pomógł i doprowadził do tego aby się rozwinąć. Tylko to nie bierze się znikąd. Musiałem wykazać pewne zaangażowanie i inicjatywę. Wspierać szefa. Robić to wszystko o czym wspomniałem wcześniej. Potem takie sytuacje się zdarzają. Dostajesz kolejną propozycję pracy na lepszym stanowisku. To wszystko jest wynikiem pracy.
Bardzo Ci dziękuję za pomoc naszym widzom. Mam nadzieję, że pomogliśmy w temacie awansu i będziecie stosować techniki, o których mówiliśmy.
Zapraszam was do innych filmów, które nagrał ze mną Dominik na moim kanale. Możecie się tam dowiedzieć więcej o publikacji na Amazon KDP. Kolejne filmy wkrótce. Jeżeli wam się podobało to dajcie łapkę w górę i subskrybujcie, bo na moim kanale znajdziecie wiele innych ciekawych materiałów.
Zapiszcie się na darmowy Kurs Amazona KDP i biznesu online. Napiszcie w komentarzu, która zasada jest według was najważniejsza.
Życzę powodzenia. Trzymam kciuki.
Czekamy na wasze awanse i podwyżki. Podwyżka czasem jest fajniejsza od awansu. Jak myślisz? Czy awans jest jednak lepszy?
Myślę, że jedno i drugie. Można wypracować sobie pewien nawyk podwyżek i awansu. Wszystko przed wami.
Ja pamiętam jak awansowałem to właściwie nie dostałem żadnej podwyżki. Zarabiałem praktycznie tyle samo co kelner, ale jako menager restauracji dostałem sto razy więcej obowiązków i odpowiedzialności. Dzięki temu z czasem moja pensja znacznie wzrosła.
Warto wyjść z inicjatywą. Należy o tym pamiętać. Tak jak mówiłeś wcześniej w podpunktach. Uczyć się i próbować oraz dać coś od siebie, a potem po czasie, po awansie wyjdzie z tego automatycznie podwyżka.
Dla mnie pieniądze nie były najważniejsze. Na pierwszym miejscu stawiałem sobie możliwości rozwoju. To spowodowało, że jestem w miejscu, w którym jestem teraz. Bardzo się z tego cieszę.
Przed Tobą jeszcze długa droga. Jak przed każdym z nas. Mam nadzieję, że kolejne sukcesy, awanse wkrótce.
Dzięki za oglądanie. Dziękuję, Dominiku. Cześć!
Dzięki. Do usłyszenia. Cześć!