Szybkie samochody, pieniądze i bogactwo – najlepsza motywacja?
Jeżeli szukasz wiedzy biznesowej oraz motywacji do działania, to prędzej czy później natrafisz w sieci na materiały, w których pojawiają się zachęty w postaci szybkich samochodów, pieniędzy i szeroko pojętego luksusu. Dostaniesz wtedy zastrzyk motywacji i zechcesz działać. Jednak czy na pewno szybkie samochody, pieniądze i bogactwo to najlepsza motywacja do zmiany swojego życia? Może istnieją skuteczniejsze sposoby na zmianę naszego zachowania, by mogło zaprowadzić nas do sukcesu? W tym poście podejmę ten – według mnie bardzo ważny – temat.
Ten rodzaj przekazu występuje w wielu filmach na YouTubie. Kanały związane z biznesem i rozwojem osobistym zawierają w sobie motywację w postaci pieniędzy, luksusu i szybkich samochodów. To wszystko dobry sposób na przyciągnięcie naszej uwagi. Każdy, kto ma wyższy status społeczny i go eksponuje, staje się wzorem do naśladowania. Nie ma w tym nic złego oraz nienaturalnego. Jednak dlaczego jest tak, że praktycznie każdy chciałby posiadać takie luksusy, a zarazem mało kto tak naprawdę je zdobywa?
Szybkie samochody, pieniądze i bogactwo – to dobra motywacja, ale przede wszystkim świetna technika sprzedażowa
Lekcja dla Ciebie, czytelniku – jeżeli chcesz sprzedawać skutecznie, to pokazanie się w otoczeniu drogich rzeczy sprawi, że będziesz sprzedawać zdecydowanie efektywniej, gdyż ludzie będą Cię lepiej postrzegać. Każdy chce się uczyć od ludzi sukcesu i przebywać w ich towarzystwie. Jest to w porządku i ja też z chęcią podpatruję lepszych od siebie.
Całkowicie normalne jest też, że takie osoby będą sprzedawać swoje produkty. Nic negatywnego nie ma również w tym, że Ty chętniej kupisz coś od takiej osoby. Tak działa świat i nie ma w tym nic złego, dopóki to, co jest sprzedawane, jest warte swojej ceny.
Bogactwo motywuje nas do natychmiastowego działania. Problem pojawia się wtedy, gdy potrzebujemy motywacji do działania na dłużej, bo to właśnie w działaniu długoterminowym kryje się potęga sukcesu, a nie w genialnym pomyśle. Bardzo łatwo jest się nakręcić, oglądając drogie samochody i ciekawe życie innych osób. W takim stanie wydaje nam się, że możemy osiągnąć w życiu wszystko. Może i jest to świetny bodziec do pierwszych planów biznesowych oraz do zmian, jednak będziesz potrzebować zdecydowanie więcej, żeby wytrwać przez lata na drodze do własnego sukcesu.
Przyjemność – owszem, ale przede wszystkim ból
Ja też lata temu zaczynałem od nakręcania się na sukces, rozwój osobisty i własny biznes. Czytałem świetne książki, marzyły mi się sportowy model BMW, fantastyczne mieszkanie i automatyczny własny biznes. Mieszkanie kupiłem, a mój biznes ma się znakomicie. Zarabiam naprawdę wysokie kwoty każdego miesiąca i stać mnie nawet na to wymarzone bmw.
Jednak dopiero z czasem zrozumiałem, co tak naprawdę motywuje mnie do pracy. Gdy już stworzyłem swoją firmę, odłożyłem sporo pieniędzy i kupiłem mieszkanie, to przyszedł czas na zakup samochodu. Nabyłem wtedy dwuletniego seata ibizę o mocy 95 KM i był to zdecydowanie rozsądny zakup. 🙂 Ibiza to bardzo stylowe i świetnie prowadzące się auto, które daje mi wiele frajdy z jazdy każdego dnia. Tak się składa, że stać mnie na zdecydowanie lepszy samochód, nawet na moje wymarzone bmw. Zrozumiałem jednak, że taki zakup w ogóle mnie nie kręci. Moja motywacja, która pozwoliła mi osiągnąć wolność, była cały czas zupełnie odmienna i myślę, że w przypadku wielu osób będzie podobnie. Warto sobie to uświadomić, gdyż właśnie dzięki temu możesz sięgać łatwiej po swoje marzenia.
Motywacja bólem oraz chęć uniknięcia niewygody najlepiej nas motywują
To nie drogie samochody motywowały mnie przez te wszystkie lata do pracy nad moim biznesem na Amazonie oraz nad blogiem. Nie były to też podróże ani duże kwoty na koncie. Motywowała mnie chęć pozbycia się przeciętnego życia. Nie chciałem zmuszać się codziennie do pracy na etacie i pracować ciężko za przeciętną wypłatę. Chciałem robić to, co lubię, i uwolnić się od codziennej etatowej gonitwy.
Jasne, że zaprowadziło mnie to do sukcesu finansowego, ale nie to było celem samym w sobie. Celem były praca, która mnie kręci, i czas na rzeczy dla mnie ważne. Dzisiaj każde śniadanie i kolację jadam z moją narzeczoną, odwiedzam rodzinę w weekendy i często dzień rozpoczynam od siłowni oraz sauny. Jest to spełnienie moich marzeń i nie zamieniłbym tego na wygraną kilku milionów w totolotka.
Ból w postaci kiepskiej pracy i niskich zarobków, brak perspektyw, brak czasu wolnego oraz brak zainteresowania etatem – to wszystko zmusiło mnie do pracy nad swoim życiem oraz biznesem. Tak samo Ty musisz znaleźć te niewygodne sytuacje w Twoim życiu, które właśnie Ciebie zmotywują do działania. Zastanów się: gdzie znajdziesz się za kilkadziesiąt lat, jeżeli nie zmierzysz się z tym bólem?
Motywacja przyjemnościami to dodatek oraz nagroda
Szybkie samochody, pieniądze i bogactwo to pewnie fajny dodatek motywacyjny. Jednak gdy już Ci się uda dużo osiągnąć, prawdopodobnie zrozumiesz, że chodzi o coś innego. Trzeba się nagradzać za ciężką pracę, ale często ta nagroda nie cieszy nas już tak bardzo jak samo pokonanie otaczających nas trudności i zmierzenie się z bólem.
Może marzysz o sportowym samochodzie, ale istnieje spora szansa, że gdy kupisz sobie zwykłe i wygodne auto, to zrozumiesz, że niekoniecznie chcesz gonić i pracować ponad siły, aby mieć kilka razy droższą zabawkę. Zamiast tego prawdopodobnie pojmiesz, jak cenny jest czas spędzony z rodziną lub ze znajomymi. Zabawki szybko się nudzą i można przez całe życie szukać nowych. Jednak to, co daje nam szczęście, to właśnie wolność i możliwość robienia tego, co sprawia nam radość.
Jak się motywować bólem i osiągać swoje cele?
Tony Robbins w swojej książce Obudź w sobie olbrzyma pisze, że pierwszy krok do tworzenia zmiany to uświadomienie sobie siły, z jaką cierpienie i przyjemność wpływają na każdą decyzję, którą podejmujemy. Niestety większość z nas podejmuje decyzję o działaniu, kierując się bólem lub przyjemnością w krótkim czasie. Jeżeli chcemy osiągnąć nasze cele i sukces, musimy przezwyciężać krótkotrwałe cierpienia. Dzięki temu przyjemność, którą uzyskamy, będzie długoterminowa.
Można to porównać do tworzenia przeze mnie po godzinach biznesu na Amazonie w czasie, gdy pracowałem jeszcze w restauracji jako kelner, a następnie jako menedżer. Praca w restauracji była dla mnie cierpieniem, które bardzo motywowało mnie do zmian. Jednak aby odnieść sukces i pozbyć się tego cierpienia, musiałem poddać się równocześnie drugiemu cierpieniu, którym było dodatkowe pracowanie ponad siły nad swoim biznesem na Amazonie. Umiejętność pokonania przez np. kilka lata takiego podwójnego cierpienia pozwoliła mi pozbyć się etatu i stworzyć własny biznes. Teraz korzystam z efektów mojej pracy, ale doskonale pamiętam, jak wiele bólu mi to przysporzyło.
Dlatego zastanów się, czego naprawdę pragniesz. Może faktycznie będą to drogie samochody i miliony na koncie, ale uważam, że w większości przypadków do konkretnych zmian wystarczy uświadomienie sobie, że zmarnujesz swoje życie, jeżeli czegoś nie zrobisz. Nieciekawa sytuacja życiowa najlepiej motywuje do działania, a w połączeniu z ambicjami oraz odpowiednią wiedzą może Cię zaprowadzić naprawdę wysoko.