Self-publishing w Polsce – poradnik krok po kroku na przykładzie publikacji książki „Od kelnera do milionera”
Publikacja własnej książki jest czymś magicznym i wyjątkowym. Choć istnieje wiele innych (teoretycznie lepszych) możliwości biznesowych, to napisanie książki jest czymś, co pociąga wielu z nas. Co więcej, „autor” to określenie wzbudzające szacunek i pobudzające wyobraźnię, ale niekoniecznie oznacza osobę zarabiającą krocie na swojej książce. Czy aby na pewno? W tym wpisie dowiesz się, jak wygląda self-publishing w Polsce, i zobaczysz cały proces publikacji na przykładzie książki Od kelnera do milionera.
Ostatnia dekada bardzo zmieniła świat i umożliwiła pojedynczym osobom tworzenie małych firm zarabiających duże pieniądze. Dzięki internetowi i wszechobecnej technologii coraz łatwiej jest wydać własny produkt z zacisza domowego. Świat się kurczy i przez kolejne lata będzie się kurczyć jeszcze bardziej. Już od wielu lat nie ma najmniejszego problemu z wydaniem swojej książki na największych rynkach światowych, takich jak USA, Wielka Brytania, Kanada, Niemcy czy Włochy, i na wielu innych, ponieważ Amazon dzięki platformie Kindle Direct Publishing umożliwia self-publishing własnych e-booków oraz książek papierowych bez inwestycji w nakład książki (druk na żądanie). Sam od lat stosuję ten model biznesowy i publikuję na świecie swoje produkty w formie książek. Posiadam około 800 produktów wydanych przez Amazon na rynkach zagranicznych i uczę tego modelu biznesu również na moim blogu. Po wielu latach publikacji i blogowania postanowiłem podjąć się kolejnego wyzwania, które polega na publikacji własnej książki w Polsce.
Spis treści:
- Matryca biznesowa self-publishingu.
- Self-publishing w Polsce – wprowadzenie i podstawowe pojęcia.
- Self-publishing w Polsce kontra self-publishing na Amazonie.
- Pomysł na książkę oraz wybór niszy.
- Jak napisać książkę, czyli tworzenie treści dla książki.
- Tworzenie okładki książki, która sprzedaje skutecznie.
- Numer ISBN dla Twojej książki.
- Self-publishing w Polsce i przygotowanie książki do druku.
- Wysyłka i magazynowanie książki.
- Sklep internetowy i strona sprzedażowa.
- Promocja książki, czyli jak sprzedawać swój produkt.
- Ile kosztuje wydanie książki w Polsce, czyli dokładne koszty publikacji książki Od kelnera do milionera.
- Self-publishing w Polsce a działalność gospodarcza.
Self-publishing w Polsce – czy jesteśmy zdani na siebie?
Trochę żałuję, że nie jestem blogerem anglojęzycznym mieszkającym np. w USA, ponieważ wtedy swoją książkę Od kelnera do milionera wydałbym po prostu dzięki platformie Amazon KDP po angielsku. Większość kosztów (szczególnie kosztów druku) w takiej sytuacji odpada, ponieważ Amazon drukuje książki na żądanie bez naszej ingerencji. Pomijając polski rynek e-booków (mnie interesuje przede wszystkim wydanie książki papierowej), chcąc wydać własną drukowaną książkę w Polsce, każdy autor staje przed sporym problemem. Self-publishing to w naszym kraju biznesowo-marketingowe wyzwanie, w którym nagrodą jest zarabianie na wydanej samodzielnie książce większej części ceny okładkowej. W przypadku skorzystania z pomocy wydawnictwa dostaniemy tylko niewielki procent ze sprzedaży naszej książki. Aby jednak sprzedawać własną książkę papierową w Polsce i zarabiać na niej o wiele większe pieniądze, musimy – poza samym napisaniem książki – stać się również takim małym wydawnictwem, które tę pozycję przygotuje, zredaguje, wydrukuje, wyśle do magazynu i sprzeda we własnym sklepie internetowym. Do tego należałoby jeszcze zadbać o niezbędny marketing, gdyż w innym przypadku miesiące pracy i dziesiątki tysięcy złotych zainwestowane w całe przedsięwzięcie pójdą na marne.
Self-publishing – matryca biznesowa
Self-publishing to duże przedsięwzięcie biznesowe, które zdecydowanie nie jest dla każdego. Sam na moim blogu często podkreślam, że nie można być człowiekiem, który zna się na wszystkim. Autorzy książek to osoby, które z założenia piszą książki, a nie je wydają. Self-publishing wymaga przede wszystkim bycia przedsiębiorcą, a autorem trochę przy okazji. Dlatego zanim Ty jako autor postanowisz działać biznesowo, powinieneś uświadomić sobie, jak działa sprzedaż własnych produktów (nie tylko książek) oraz o jakie aspekty należy zadbać w całym procesie samodzielnego publikowania własnej książki w Polsce.
Zanim przejdziemy do praktycznej wiedzy związanej z self-publishingiem książki, warto pochylić się nad procesem sprzedaży produktu i spojrzeć na wszystko z trochę szerszej perspektywy. Napisanie książki (stworzenie produktu) to tylko wierzchołek góry lodowej – sukces sprzedażowy wynika z ogromu pracy, której na pierwszy rzut oka w ogóle nie widać.
Jestem bardzo doświadczonym self-publisherem, mam na swoim koncie ponad 800 produktów wydanych przez Amazon Kindle Direct Publishing, wiele produktów cyfrowych (kursy online) oraz jedną wydaną w Polsce książkę, na której opieram ten wpis. Odnosząc sukcesy i ponosząc porażki, zrozumiałem, że sam produkt to tylko mniejsza część całej układanki. Jak się pewnie domyślasz, bardzo dobra sprzedaż moich poprzednich produktów (prawie 5000 kursów online w Polsce i dziesiątki tysięcy produktów w formie książek za granicą) wynikała nie tylko z posiadania fajnego produktu. Większa część pracy została wykonana jeszcze na długo przed stworzeniem produktów – sukcesy w tym przypadku wynikały z kształtowanych od lat przekonań, tworzenia swojej marki i regularnego zdobywania wiedzy.
Zajmijmy się w takim razie poszczególnymi elementami matrycy biznesowej, która pozwoli Ci samodzielnie wydać książkę w Polsce metodą self-publishingu, a także pomoże zrozumieć sprzedaż dowolnego produktu nowoczesnymi metodami.
1. Twoje przekonania – nie bez powodu umieściłem przekonania na samym dole piramidy jako najważniejszy element i fundament większej całości. Przekonanie to poczucie pewności na jakiś temat. Jeżeli masz przekonanie, że jesteś osobą inteligentną, to poczucie pewności co do Twojej inteligencji sprawi, że zaczniesz więcej się uczyć oraz osiągać lepsze rezultaty. Innymi słowy, bez odpowiednich przekonań nie uda Ci się osiągać dobrych wyników w self-publishingu ani w każdej innej dziedzinie biznesu i życia w ogóle. Jeżeli nie wierzysz, że możesz sprzedać samodzielnie np. 10 000 sztuk swojej książki, to niby jak bez wiary w zwycięstwo chcesz się zmusić do pracy przez cały rok? To, co odróżnia osoby przeciętne od tych, które odnoszą sukcesy, to właśnie ich przekonania na temat tego, co jest możliwe. Gdybym nie wierzył w sukces mojego bloga, to nie pracowałbym przez prawie rok bez żadnego wynagrodzenia. Publikacja własnej książki to ogrom pracy, którą należy wykonywać systematycznie przez długi czas, na dodatek w trakcie trzeba zainwestować sporo środków finansowych. Nie da się tego zrobić bez pełnej wiary w sukces.
Ja nad własnymi przekonaniami pracowałem już od dawna, jeszcze zanim poczyniłem swoje pierwsze kroki biznesowe. Kilka lat zajęło mi przestawienie w mojej głowie schematów kształtowanych od dziecka, które mówiły mi, że powinienem pracować na etacie oraz że lepiej w życiu się nie wychylać. Aby zmieniać swoje myślenie w kierunku robienia rzeczy ponadprzeciętnych (publikacja książki oraz własny biznes do takich właśnie należą), trzeba regularnie otaczać się treściami, które będą nas na nowo kształtować. Takie treści to przede wszystkim wartościowe książki (biznesowe, autobiografie ciekawych osób, książki z zakresu rozwoju osobistego), nowi, ambitni znajomi, ciekawe artykuły, a nawet filmy na YouTubie. Z drugiej strony należy unikać negatywnego otoczenia, które często dostajemy od życia w pakiecie startowym.
2. Twoja marka – niestety nie możesz wierzyć w to, że bez wyrobionej marki możliwe jest skuteczne sprzedawanie własnej książki. Marka to klucz do sukcesu, który pomaga skutecznie sprzedawać i pozwala robić to ze zdecydowanie większą marżą. Marka sprawia, że konkurencja przestaje być problemem. Zastanów się: dlaczego kupujesz konkretne produkty? Zazwyczaj dzieje się tak dlatego, że znasz sprzedawcę (osobę lub firmę) i wierzysz, że dostaniesz wartościowy produkt. Chodzi właśnie o zaufanie.
Twoją marką jako autora będzie prawdopodobnie imię i nazwisko, ale może być nią też nazwa bloga lub pseudonim. Łatwo to pokazać na przykładzie nawet mojego bloga oraz mojej marki osobistej. W 2017 roku założyłem blog „Od Kelnera Do Milionera”, który jest moją marką osobistą. Dzięki niemu tworzę wiele ciekawych treści, które powstają na podstawie moich zainteresowań oraz o mnie samego. Mówiąc prościej – marka to nazwa poparta w tym przypadku blogiem oraz kanałem na YouTubie. Aby ktoś w ogóle o Tobie usłyszał, powinieneś zaoferować wartość bez domagania się jakiegokolwiek wynagrodzenia. Wartością mogą być ciekawe filmy na YouTubie albo rzeczowe artykuły na blogu. Pamiętaj też, że pod pojęciem „ciekawy” kryje się wiele różnych definicji. Twoje treści na YouTubie mogą być rozrywkowe i przeznaczone dla szerokiej publiczności, ale możesz też tworzyć filmy bardzo niszowe i skierowane do wąskiego grona. Nie jest prawdą, że należy stworzyć markę, którą zna każdy – wystarczy marka dobrze przemyślana i wartościowa, która trafia np. do wąskiego grona kilku tysięcy zainteresowanych na poważnie tematem osób. Tworzenie własnej marki (np. bloga i kanału na YouTubie) to praca, którą należy wykonywać bezustannie. Moje produkty sprzedają się głównie dzięki temu, że dostarczam za darmo wiele treści na blogu. To przyciąga czytelników oraz widzów, daje wartość i z czasem tworzy zaufanie. Każdy, kto ode mnie kupuje, po prostu mnie zna i z całej transakcji obie strony wychodzą zwycięsko, ponieważ wkładam dużo pracy w tworzenie zarówno darmowych treści, jak i produktów płatnych.
3. Marketing (reklama) – jeżeli chcesz wydać własną książkę metodą self-publishingu, reklama jest konieczna. Gdybyś wydawał książkę przez tradycyjne wydawnictwo, marketing leżałby po stronie wydawcy, ale jesteś przecież self-publisherem. Znając już siłę marki, należy zająć się marketingiem, czyli pokazać światu, że Twoja książka istnieje, jest ciekawa i warto ją kupić.
Najlepszą formą reklamowania się w obecnych czasach dla samodzielnego self-publishera będzie content marketing, czyli marketing treści. Polega on na dawaniu wartościowych treści za darmo. Regularne wpisy na blogu, posty w social mediach oraz filmy na YouTubie pomogą Ci zaprezentować produkt szerszej publiczności. Najpopularniejszą formą w ostatnich latach stało się właśnie wideo (szczególnie YouTube) i jest to chyba najlepszy sposób dotarcia do większości odbiorców w Polsce i na świecie. Haczyk tkwi w ilości pracy potrzebnej do tworzenia wartościowych treści, które zareklamują nasz produkt lub markę. Nie ma tu drogi na skróty – ja, tworząc blog, który przynosi mi przychody rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie, pracuję bardzo ciężko i regularnie nad nowymi treściami. Im więcej wartości wniesiesz na rynek, tym więcej osób pozna Ciebie oraz Twoje produkty.
Jest też coś takiego jak reklama płatna (więcej na ten temat w dalszej części wpisu), ale ona również powinna się opierać na Twojej marce oraz na wartościowym, już istniejącym contencie.
4. Nisza – to inaczej tematyka książki połączona z dobrze przemyślaną grupą odbiorców. Zanim wydasz książkę (szczególnie kosztowną metodą, jaką jest self-publishing), powinieneś wiedzieć, co ma wzięcie na rynku, a co nie. Dla przykładu tematyka pieniędzy i rozwoju osobistego to nisza, która jest popularna i w której można liczyć na dobrą sprzedaż. Jeżeli zaś postanowisz opublikować książkę o zabytkach małej miejscowości i wydrukujesz 5000 egzemplarzy, to Twoja inwestycja może być zdecydowanie nietrafiona.
Niszę najlepiej określić poprzez podglądanie konkurencji i rynku w ogóle. Można to łatwo zrobić na Amazonie, który świetnie odzwierciedla możliwości zarobku w poszczególnych niszach i kategoriach. Każda książka ma tam swój BSR (Best Seller Ranking) – gdy spędzimy na tej platformie odpowiednio dużo czasu, dostrzeżemy, jakie książki, słowa kluczowe, okładki i tematy mają wzięcie. Na Amazonie można też używać oprogramowania takiego jak KDSpy w celu łatwiejszego podglądania konkurencji oraz jej zarobków – dzięki temu zyskamy świetny obraz tego, co się sprzedaje na rynku, i tę wiedzę będziemy mogli z powodzeniem zastosować poza Amazonem.
Ludzie od wieków interesują się pieniędzmi, sportem, seksem, podróżami, zwierzętami itd., dlatego nawet dobry produkt trzeba przemyśleć pod kątem grupy docelowej i tego, jaką potrzebę ma zaspokajać nasza książka. Trzeba wyraźnie określić (na okładce oraz w materiałach marketingowych), co produkt zawiera oraz jakie benefity da czytelnikowi jego przeczytanie. Pisząc i sprzedając moją książkę Od kelnera do milionera, skupiałem się na dostarczeniu wartościowej wiedzy biznesowej z zakresu tworzenia własnej firmy, odchodzenia z etatu i zmiany swojego życia. Wszystko przedstawiłem w formie ciekawej i rozrywkowej historii, która uczy, daje do myślenia, a jednocześnie bawi i szokuje czytelnika.
5. Wiedza – znajomość zagadnień technicznych nieprzypadkowo znalazła się prawie na szczycie piramidy. Nie tylko ja jestem zdania, że za sukcesem w dowolnej dziedzinie stoi głównie nasze podejście (przekonania), ponieważ każda zdeterminowana osoba bez większego problemu znajdzie techniczne rozwiązania potrzebne do publikacji swojej książki.
Wiedza techniczna pozwala nam używać niezbędnych narzędzi i wykonywać konkretne zadania. Przykładem takich umiejętności technicznych mogą być:
- umiejętność obsługi WordPressa i prowadzenie dzięki temu swojego bloga,
- obsługa sklepu internetowego,
- tworzenie prostych grafik,
- pisanie i formatowanie tekstu,
- obsługa komputera,
- montaż i nagrywanie wideo,
- obsługa systemu mailingowego
etc.
Osoba skuteczna i przedsiębiorcza to ktoś, kto pomimo braku wiedzy na dany temat posiada przekonania mówiące mu, że da radę. Dlatego jeżeli czegoś jeszcze nie potrafisz, to jest to Twój najmniejszy problem. Chcąc wydać swoją książkę metodą self-publishingu, napotkasz dziesiątki problemów natury technicznej i często nie będziesz mieć zielonego pojęcia, jak dane zadanie wykonać. Ten wpis ma Ci pomóc, ale nie zrobi za Ciebie wszystkiego. Dlatego przekonania w Twojej głowie leżą u podstaw sukcesu i to one powiedzą Ci, że możesz się czegoś nauczyć i wykonać dane zadanie. Są też osoby, które posiadły całą niezbędną wiedzę, ale brakuje im przekonania, że są w stanie osiągać swoje cele. Dlatego sama wiedza jest nic niewarta, dopiero wiedza połączona z aktywnym działaniem przynosi faktyczne rezultaty.
6. Produkt – znalazł się na samej górze piramidy, ponieważ w pewnym sensie jest on efektem pozostałych podpunktów. Skutecznie sprzedawana książka (lub każdy inny produkt) powinna opierać się na solidnych fundamentach, które opisałem powyżej. Produkt musi być dobry i jeżeli jest wartościowy, to z czasem sam dla siebie stanie się reklamą, ponieważ np. dobra książka będzie polecana przez czytelników. Jednak aby to się stało, musi wpierw nabrać rozpędu i dotrzeć do odbiorców, a jest to niemożliwe bez przemyślanego marketingu opartego na Twojej marce.
Self-publishing w Polsce – wprowadzenie i podstawowe pojęcia
Na początek przedstawię podstawowe pojęcia i zagadnienia, które należy poznać przed samodzielną publikacją książki. Każde z nich będzie się pojawiać w dalszej części wpisu i zostanie szczegółowo rozwinięte.
- Treść książki – wszystko to, co zawiera się w książce: tekst, rysunki, tabele, zdjęcia etc. W większości przypadków osobą odpowiedzialną za przygotowanie treści (nie licząc poprawek w postaci redakcji i korekty) jest autor i self-publisher jednocześnie, czyli Ty.
- Autor – osoba, która tworzy treść książki. W procesie self-publishingu autor zajmuje się też całym procesem wydawniczym (patrz rysunek poniżej).
- Wydawca – w tradycyjnym modelu wydawniczym wydawca zajmuje się całym procesem publikacji książki na rynku, wypuszcza książkę na rynek i sprzedaje ją w imieniu autora.
- Redakcja – pierwsze czytanie przez profesjonalistę i nadanie kształtu książce: praca nad stylistyką, eliminacja dłużyzn, poprawa błędów ortograficznych, gramatycznych, interpunkcyjnych, logicznych, nierzadko nawet merytorycznych.
- Korekta – działanie następujące po redakcji, a często również po składzie; ma na celu wyeliminowanie reszty błędów, które mogły pozostać w książce.
- Okładka – plik graficzny przygotowany przez firmę lub prywatną osobę, który reprezentuje naszą książkę i jest wykorzystywany później w druku.
- Front okładki – znajduje się z przodu książki i zawiera zazwyczaj tytuł, podtytuł, nazwisko lub pseudonim autora oraz elementy graficzne.
- Grzbiet okładki – boczna część książki, gdzie zazwyczaj znajdziemy jej tytuł oraz nazwisko lub pseudonim autora.
- Tył okładki – miejsce przeznaczone na krótki opis książki oraz jej autora. Zawiera również kod kreskowy z numerem ISBN.
- Skład DTP – przygotowanie pliku do druku, na tym etapie układ książki zmienia się z luźnego tekstu w Wordzie w gotowy projekt, który ujrzymy w wydrukowanym egzemplarzu.
- Numer ISBN (International Standard Book Number) – niepowtarzalny 13-cyfrowy identyfikator książki, który w Polsce można otrzymać za darmo.
- Drukarnia i druk książki – po przygotowaniu odpowiednich plików (skład) firma drukarska drukuje określony nakład książki i wysyła go na palecie do firmy wysyłkowej.
- Firma wysyłkowa – firma, która przejmuje za nas obowiązek wysyłki oraz magazynowania produktu (naszej książki).
- Sklep internetowy – platforma służąca do przyjmowania płatności za książkę i przekazująca dane do firmy wysyłkowej, aby ona mogła wysłać produkt do klienta.
Tak przedstawia się (w bardzo uproszczony sposób) self-publishing w Polsce:
Powyższy schemat pokazuje graficznie, jakie kroki należy wykonać, aby wydać swoją papierową książkę w Polsce. W przypadku self-publishingu autor jest jednocześnie wydawcą i bierze na siebie cały proces przygotowania książki oraz jej sprzedaży. Jak widać, samo tworzenie treści książki to jakieś 20% całości i można śmiało przyjąć, że napisanie tekstu to tylko mniejsza część całego procesu biznesowego. Nikt nie mówił, że sprawa jest prosta, i jak już wiesz z poprzednich akapitów, bardzo tutaj przyda się wiara w sukces (przekonania), ponieważ po napisaniu książki autorowi pozostaje jeszcze wiele trudnych zadań do wykonania.
Self-publishing nie polega na robieniu wszystkiego samodzielnie. Raczej żaden autor nie wykonuje sam redakcji, korekty i składu tekstu. Podejrzewam, że pisarze nie posiadają też własnych drukarni ani magazynów wysyłkowych. Dużym wyzwaniem jest w tej sytuacji odpowiednia organizacja całego przedsięwzięcia i nawiązanie współpracy z firmami zewnętrznymi. Ty jako autor musisz na własną rękę zająć się przede wszystkim tworzeniem treści dla książki i jej aktywną promocją oraz zainwestować kapitał. Całe ryzyko i odpowiedzialność spoczywają na Tobie, ale ewentualna nagroda nie będzie podlegać podziałowi.
Self-publishing w Polsce kontra self-publishing na Amazonie
Część z Was, czytając ten wpis, ma już pewne pojęcie o self-publishingu, ponieważ na moim blogu poruszam często temat publikacji swoich produktów na Amazonie. W moich kursach uczę, jak publikować e-booki na Amazonie oraz bezkosztowe produkty (tzw. zeszyty), które są w zasadzie książkami drukowanymi na żądanie. Amazon już od dłuższego czasu oferuje możliwość samodzielnego publikowania na rynkach zagranicznych (głównie anglojęzycznych, takich jak USA, Kanada, Wielka Brytania), jednak jest to trochę inny rodzaj self-publishingu (ma sporo plusów, ale też minusów). Warto tu napisać kilka zdań na ten temat.
1. Self-publishing na Amazonie
Publikacja własnych produktów (e-booków i książek papierowych) na Amazonie jest stworzona w taki sposób, że każdy autor bez większego problemu może wydać tam swoją książkę. Do publikacji produktów w tym przypadku służy platforma Amazon KDP – dzięki niej możemy samodzielnie tworzyć produkty, które będą później dostępne na Amazonie. Przede wszystkim dostajemy możliwość sprzedaży naszej książki (lub nawet książki napisanej dla nas na zamówienie) na ogromnej platformie, gdzie miliony osób podpięły już swoją kartę kredytową. Oznacza to ogromny rynek zbytu dla naszych produktów i dużą liczbę klientów. Sam proces publikacji też jest całkiem prosty. Jednak chyba największą zaletą jest opcja druku na żądanie, czyli możliwość drukowania naszej książki papierowej (nieważne, czy jest to powieść, czy prosty zeszyt) wyłącznie wtedy, gdy ktoś ją kupi. Zdejmuje to z autora ryzyko związane z kosztownym drukiem nakładu książki, a sprzedaż drukowanego produktu nawet w niewielkiej liczbie już przynosi zyski.
Minusem self-publishingu na Amazonie jest niestety brak kontaktu z klientem, ponieważ Amazon za nas obsługuje płatności oraz zamówienia. Może być to też traktowane jako plus, ale każdy doświadczony sprzedawca wie, że dane klienta są bezcenne. Amazon jest też platformą obwarowaną sporą liczbą przepisów i zasad, które czasem ograniczają sprzedawcę. Jest to świetne miejsce do publikacji, ale dla zaawansowanych osób Amazon może z czasem okazać się niewystarczający i dobrze sprawdzi się jako dodatek do własnego sklepu. Od lat słyszymy też, że Amazon „wchodzi” do Polski, i w sumie jego magazyny są u nas już od dawna, ale na moment startu polskiej wersji platformy Amazon KDP oraz możliwość sprzedaży książek w naszym kraju będzie trzeba jeszcze chyba trochę poczekać.
- Plusy: ogromny rynek zbytu, bardzo prosty proces publikacji, druk na żądanie, brak konieczności posiadania firmy (rozliczanie przychodów z praw autorskich raz w roku), niski poziom trudności oraz brak ryzyka.
- Minusy: brak kontaktu z klientem, brak języka polskiego, przestarzała i ograniczająca sprzedawcę platforma, ograniczone opcje druku.
Self-publishing na Amazonie (w zestawieniu z modelem opisywanym w tym poście) nie jest self-publishingiem pełnym, ponieważ opiera się on na cudzej platformie, która nas znacząco ogranicza. W zależności od sytuacji może to być wada, ale też zaleta (szczególnie dla osób początkujących). Więcej na temat publikacji na Amazonie znajdziesz m.in. w tym poście lub w darmowym kursie na blogu.
2. Self-publishing w Polsce, czyli self-publishing pełny
Samodzielna publikacja własnej książki papierowej w Polsce jest o wiele bardziej złożonym procesem, który będzie skierowany do mniejszego grona osób, ponieważ taki model wymusza zajęcie się kwestiami, które w przypadku Amazona dostajemy na starcie z automatu.
Przede wszystkim w przypadku książki papierowej należy zainwestować w druk książki, który jest bardzo kosztowny i wiąże się z ryzykiem finansowym. Towar z drukarni należy dostarczyć do firmy wysyłkowej, a każdego z podwykonawców należy wybrać samodzielnie i nawiązać odpowiednie kontakty. To nie jest łatwe i wymaga czasu oraz odwagi. Nie mamy też dostępu do ogromnej platformy sprzedażowej, gdzie na nasz produkt czeka już masa gotowych do zakupu klientów. Self-publishing pełny wymaga od nas stworzenia sklepu, strony sprzedażowej i skierowania tam klientów – bez tego możemy się spodziewać klapy finansowej i zalegających palet z książkami w magazynie, który przecież pobiera od nas opłatę za przechowywanie produktu. Pełny self-publishing to też konieczność otworzenia działalności gospodarczej, co wiąże się z wieloma dodatkowymi obowiązkami, i przeznaczony jest on dla trochę bardziej zaawansowanych graczy, którzy np. prowadzą blog lub mają doświadczenie biznesowe. Jak widać, self-publishing może mieć bardzo różne oblicza.
- Plusy: pełna kontrola nad produktem, procesem sprzedaży oraz drukiem, dostęp do danych klientów, nieograniczone możliwości tworzenia swojego sklepu, publikacja w dowolnym języku, brak konieczności dostosowywania się do zasad innych firm (jak np. Amazon), czyli pełna kontrola sprzedaży.
- Minusy: konieczność inwestycji w nakład książki oraz w platformę sprzedażową, brak przypadkowych klientów, w zasadzie konieczność założenia własnej działalności gospodarczej, skomplikowany proces self-publishingu, duże koszty, duże ryzyko i wysoki poziom trudności.
Self-publishing w Polsce VS self-publishing na Amazon - zobacz wideo:
Pomysł na książkę oraz wybór niszy
W przypadku self-publishingu na Amazonie tworzymy przeważnie produkty oparte na tym, co już się sprzedaje, i staramy się dobrze wypozycjonować w wyszukiwarce w odpowiednich niszach (tematyka), aby dotrzeć do klientów szukających danych fraz. Self-publishing samodzielny w Polsce działa na trochę innych zasadach. Jeżeli jesteś autorem i chcesz wydać książkę samodzielnie, to opierasz swoją pracę (pisanie książki) na czymś, co już posiadasz. Mam na myśli Twoją pracę zawodową, firmę, blog, kanał na YouTubie itd. Wydawanie książki bez zaplecza ma sens w przypadku właśnie Amazona (możemy się pozycjonować w wyszukiwarce odpowiednimi technikami) lub współpracy z wydawnictwem (zapewni nam ono dostęp do klientów). Dlatego self-publishing samodzielny jest metodą dla osób posiadających możliwości sprzedaży swojej książki. Jak można promować i sprzedawać swoją książkę – podpowiem w dalszej części wpisu.
Pomysł na książkę, którą chcemy wydać samodzielnie w Polsce, powinien wynikać z tego, co prawdopodobnie już robimy. Ja prowadzę swój blog od 2017 roku, zarabiam bardzo dobrze, rzuciłem etat dawno temu i moja książka Od kelnera do milionera jest taką trochę wisienką na torcie, która bazuje na kilku latach mojej wcześniejszej działalności. Self-publishing takiej książki w Polsce jeszcze kilka lat temu byłby dla mnie bezsensowny i wręcz niemożliwy, ponieważ nie posiadałem możliwości sprzedaży takiego produktu (nie miałem bloga) ani potrzebnych doświadczeń życiowych, aby taką historię spisać. Dlatego jestem zdania, że ten typ biznesu będzie raczej jednym z kolejnych elementów w Twoim biznesie czy życiu zawodowym, a nie czymś, co pozwoli Ci wystartować i zarabiać pierwsze pieniądze. Książka wymagająca takich inwestycji to coś, co powinno być zbudowane na solidnych fundamentach i poparte najlepiej jakąś marką (np. osobistą).
Pomimo konieczności oparcia książki na czymś, co już się dzieje, warto poznać najlepsze nisze, w których będziemy mieć o wiele większe szanse na sukces – nieważne, czy publikujemy pierwszy prosty produkt na Amazonie, czy długą, osobistą książkę jako dodatek do naszego bloga.
Poniżej przedstawiam kilka przykładów nisz (non-fiction), na które popyt jest zawsze duży:
- zdrowie i utrata wagi,
- finanse osobiste,
- upiększanie,
- zarabianie pieniędzy w sieci,
- biznes oraz inwestowanie,
- rozwój osobisty,
- produkty dla dzieci,
- związki,
- zwierzęta.
Nawet jeśli mamy własny pomysł na książkę, który jest oparty na naszych dotychczasowych działaniach i zainteresowaniach, powinniśmy dobrze się zastanowić, jak ten pomysł dobrze ugryźć i jak dopasować go do grupy odbiorców. Ostatnią rzeczą, jakiej chce self-publisher, jest świetna książka, która okaże się klapą z powodu niedopasowania do niszy i nieodpowiedniego tytułu. Jeżeli chcesz wydać pozycję np. o inwestowaniu, to należy w tytule, na okładce oraz podczas promocji wyraźnie zaznaczać, co czytelnik znajdzie w środku i co zyska. Książka (jak każdy inny produkt) musi zaspokajać wybrane potrzeby rynku, dlatego trzeba pod takie potrzeby tworzyć produkt, a następnie wyraźnie komunikować jego zalety.
Jak wybrać odpowiednią niszę?
Wybór tematyki dla Twojej książki powinien opierać się na kilku kryteriach.
1. Twoje zainteresowanie daną tematyką – jest to wpis dla autorów, którzy sami mają zamiar napisać swoją książkę, dlatego warunkiem koniecznym jest w tym przypadku zainteresowanie poruszaną tematyką książki. Nie oszukujmy się – trudno napisać książkę, gdy nie mamy wiedzy na dany temat, a opisywane kwestie kompletnie nas nie ciekawią. Dobry autor to osoba, która pisze (dowolny rodzaj książek) w dużej mierze z pasji. Według mnie nie musisz pasjonować się pisaniem, ale musisz mieć obeznanie w poruszanym temacie książki oraz chcieć to przelać na papier. Krótko mówiąc, musisz wiedzieć, o czym chcesz pisać, znać temat i trochę pisanie polubić (to dość ciężka praca).
2. Popyt i zyskowność – przed publikacją / finalnym określeniem koncepcji Twojej książki należy zadać sobie pytanie, czy książka. np o taktykach szachowych jest produktem, na który istnieje zapotrzebowanie na rynku, oraz czy tego typu produkt może zarabiać. Odpowiedź na to pytanie pozwoli Ci na spokojną realizację Twojego projektu lub na świadomą rezygnację z niego. W wielu przypadkach wiedza na temat tego, czy dany pomysł się sprzeda, pomoże self-publisherowi lekko zmodyfikować i mądrze dostosować książkę do potrzeb rynku.
Najlepszą metodą na poznanie tych dobrych oraz złych nisz jest właśnie badanie rynku. W dawnych czasach należałoby pewnie zajrzeć osobiście do sklepu z książkami i zapytać o dane ze sprzedaży wszystkich książek. Na szczęście w dzisiejszych czasach możemy zrobić to łatwo bez wychodzenia z domu. Metoda jest dość prosta i uczę jej też w innych moich materiałach, dotyczących głównie publikacji prostych produktów oraz e-booków na Amazonie. Aby dowiedzieć się, jakie produkty, kategorie, słowa kluczowe, okładki itd. mają wzięcie (a jakie nie mają), trzeba zajrzeć do sklepu z książkami Amazona. Jest to największy sklep na świecie, który w swojej ofercie posiada zarówno światowe bestsellery, jak i tytuły małych self-publisherów. Amazon daje nam dostęp do ogromnej bazy książek oraz kategorii, a każdy produkt posiada swój numer BSR (Best Seller Ranking), który wyraźnie pokazuje, jak dany produkt się sprzedaje. W ten oto sposób otrzymujemy dostęp do największej bazy książek na świecie wraz z informacjami, które z nich sprzedają się dobrze. Wszystko mamy dodatkowo podzielone na kategorie i podkategorie, dzięki czemu jesteśmy w stanie bardzo łatwo zbadać wybraną tematykę i wykorzystać te dane zarówno do publikacji naszej książki w Polsce metodą self-publishingu, jak i do publikacji np. napisanego na zlecenie poradnika na Amazonie.
Warto też wspomnieć o słowach kluczowych, które są szczególnie ważne podczas publikacji produktów na Amazonie, ponieważ wtedy zależy nam na tym, aby nasza książka mogła zostać wyszukana przez potencjalnych kupujących, którzy wpisują w wyszukiwarkę Amazona daną frazę.
Dobrą praktyką, szczególnie dla osób początkujących, jest inwestycja własnego czasu w badanie rynku na przykładzie Amazona, które bardzo pomaga nam zrozumieć, jakie produkty się sprzedają oraz jakie słowa kluczowe są wartościowe. Na powyższym obrazku widać, jak przedstawia się nisza i słowo kluczowe „meditation” na Amazonie. Dzięki płatnemu programowi KindleSpy możemy bardzo łatwo zobaczyć, że jest to nisza z dużym potencjałem oraz dużą popularnością, ale istnieje w niej jednocześnie spora konkurencja. Produkt dobrze wypozycjonowany potrafi w tym przypadku całkiem nieźle zarabiać – świadczy to o tym, że publikacja w Polsce (lub nawet na Amazonie) książki w tej niszy to dobry pomysł. Poniżej wstawiam jeszcze zbadaną niszę dla słowa „szachy” – jak widać, jest to wyraźnie mniej obiecująca nisza.
Właśnie dlatego warto badać rynek przed publikacją swojego produktu. Wiedza zdobyta w ten sposób pomaga publikować skuteczniej zarówno na Amazonie, jak i samodzielnie w Polsce. Tyczy się to nie tylko książek.
Jak napisać książkę, czyli tworzenie treści dla książki
Do tej pory zachęcałem osoby odwiedzające mojego bloga do zamawiania treści (na portalach typu Writing Summit) do książek i następnie publikowania ich pod pseudonimem. Tyczyło się to jednak wydawania na Amazonie za granicą produktów w formie książki. Dziś celem jest napisanie (oraz opublikowanie) własnej książki w Polsce. Każdy początkujący autor stanie tu przed nie lada wyzwaniem, ponieważ napisanie książki to czasochłonny i dość trudny proces. Nie każdy jest też urodzonym pisarzem, ale jeżeli uważasz, że nie piszesz zbyt dobrze (ale nadal chcesz wydać swoją książkę), to mam dla Ciebie kilka dobrych wiadomości.
Po pierwsze istnieje coś takiego jak redakcja (więcej o tym za chwilę). Dobry redaktor nie tylko sprawi, że tekst będzie poprawny stylistycznie oraz pozbawiony błędów, lecz także może bardzo znacząco wpłynąć na finalną formę książki poprzez rearanżację zdań etc. Dzięki zatrudnieniu dobrego redaktora jesteś w stanie przeskoczyć braki w swoich umiejętnościach. Zauważ, że książki znanych osób są pisane praktycznie zawsze z drugim autorem, który pomaga w tworzeniu, a często nawet wyręcza z tego obowiązku głównego autora. Dobry redaktor zajmie się dostarczonym przez Ciebie tekstem i zrobi z niego dopracowaną treść. Moja książka Od kelnera do milionera też jest solidnie zredagowana i wersja finalna dość znacząco różni się od tej, którą oddałem do poprawy.
Po drugie pisanie jest umiejętnością jak każda inna – można się jej uczyć. To nie jest tak, że rodzimy się z określonymi talentami i nasz los jest z góry ustalony. Jasne, że są osoby, które nigdy nie będą w stanie nauczyć się pisania, ale prawie każdy, kto tylko trochę chce, może zdobyć dowolnego rodzaju umiejętność. Ja też swego czasu pisałem przeciętnie, a moje wystąpienia przed kamerą wołały o pomstę do nieba. Ćwiczyłem jednak i z czasem efekty mojej pracy stawały się coraz lepsze. Dlatego uważam, że każda osoba, która posiada trochę determinacji do nauki oraz zatrudni do pomocy redaktora, jest w stanie wydać bardzo wartościową książkę.
Jak pisać książkę, żeby ją napisać?
Mam nadzieję, że trochę już zburzyłem przekonania niektórych osób i udowodniłem, że da się napisać książkę nawet bez doświadczenia w tym aspekcie. Jednak kolejnym wyzwaniem jest sam ogrom pracy, którą trzeba wykonać. Moja książka Od kelnera do milionera po składzie ma około 400 stron. Odejmując spis treści, kilka pustych stron oraz rysunki wychodzi wciąż grubo ponad 300 stron. Napisanie takiej ilości tekstu może przerosnąć i nie ukrywam, że chwilami też było to dla mnie za dużo. Jednak kropla drąży skałę, kluczem do sukcesu są tutaj rozpisane cele oraz systematyczna praca.
Zacznijmy od celów – aby dużo osiągać i realizować duże rzeczy, potrzebujemy planu. Plan to w tym przypadku nic innego niż dobrze rozpisane cele. Przed przystąpieniem do pisania oraz do całego procesu self-publishingu należy obowiązkowo kupić sobie zeszyt (można też użyć Arkuszy Google lub tablicy na ścianie) i rozpisać dokładnie wszystko do zrobienia. Powinno się zacząć od zadań największych (ogólnych) i następnie rozbić je na te najmniejsze. Potem trzeba określić konkretne terminy wykonania przez nas poszczególnych zagadnień. W ten oto sposób odciążymy nasz umysł, który czasem nie jest w stanie pojąć tak skomplikowanego projektu jak samodzielna publikacja książki. Mając gotowy plan, każdego dnia mozolnie realizujemy kolejne punkty bez specjalnego zastanawiania się nad całością. Pozwala nam to utrzymać stałe tempo pracy i zapomnieć o szczegółach.
Systematyczność jest wszystkim – jeżeli chodzi o samo pisanie książki, to polecałbym nakreślenie sobie celu w formie np. „Będę pisać przez 2 godziny dziennie przez 5 dni w tygodniu”. 2 godziny dziennie to nie tak dużo i każdy jest w stanie utrzymać taki rygor, nawet pracując na etacie i mając inne obowiązki. Wystarczy trzymać się tego założenia i książka będzie gotowa w ciągu kilku miesięcy. Ja tak właśnie pisałem swoją książkę i choć czasem miałem dość, a motywacji nieraz brakowało, to po kilku miesiącach książka była gotowa. Mogę pisanie książki porównać do pisania bloga. Jeśli publikuje się 1 wpis tygodniowo, to po 2 latach okazuje się, że mamy już spory i całkiem poczytny blog. Rozpisane cele i regularna praca zawsze przynoszą efekty.
Jak napisać książkę wysokiej jakości?
Pisanie samodzielne i zlecanie pisania treści – jako autor i wydawca masz wiele możliwości działania. Z założenia Twoim zadaniem jest napisanie książki samodzielnie, ale tak, jak wspominałem wcześniej, będziesz korzystać z pomocy redaktora, który nie tylko poprawi Twój tekst pod kątem błędów, ale również może wnieść sporo od siebie i zasugerować zmianę lub dopisanie jakichś fragmentów.
Czy zlecać pisanie treści do własnej książki?
Można też pójść o krok dalej i pokusić się o zlecenie napisania swojej książki. Ja taką taktykę stosuję wyłącznie, publikując proste książki na Amazonie, które wydaję pod pseudonimem – są to tylko proste poradniki, a nie osobiste produkty. W przypadku książki Od kelnera do milionera jestem w 100% autorem i jednocześnie wydawcą mojej książki. Każdy przypadek jest inny i warto wiedzieć, że można działać na wiele różnych sposobów. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby opublikować książkę wspólnie z innym autorem (i np. podzielić się zyskami 50/50). Można też poszukać kogoś, kto napisze dla nas potrzebny tekst.
Samodzielne pisanie książki i self-publishing powinny mieć zastosowanie, gdy autor ma zamiłowanie do pisania oraz jest ekspertem w danej dziedzinie. Pod pojęciem eksperta rozumiem osobę, która działa w danej branży/tematyce i ma potrzebną wiedzę/doświadczenie do napisania danego tekstu. Jeżeli potrafisz pisać świetne opowiadania (fikcję), to zdecydowanie jesteś ekspertem. Jak znasz się na inwestowaniu i posiadasz wiedzę, aby książkę w takiej niszy napisać, to też nie ma na co czekać. Nie trzeba być w żadnym wypadku najlepszą osobą na świecie w danej tematyce, ale warto posiadać zdolność wyszukiwania informacji – szczególnie gdy mówimy o pisaniu poradników.
Moja książka jest oparta na prawie 10 latach doświadczenia życiowego, w których to przeszedłem drogę od osoby bez pracy do bardzo dobrze zarabiającego przedsiębiorcy. Nie byłbym w stanie napisać takiej książki bez przeżycia tych lat i bez działania. Nie da się zlecić wymyślenia osobistej historii, która uczy na prawdziwych przykładach, jak pokonywać trudności, tworzyć dobrze zarabiającą firmę i zmieniać swoje życie. Może nawet dałoby się taką książkę komuś zlecić, ale wtedy zdecydowanie nie firmowałbym jej własnym nazwiskiem, a treść raczej zostałaby obdarta z jakiejkolwiek wartości.
Prawdziwe nazwisko vs pseudonim
Dużo w tym przypadku zależy od finalnego produktu, który chcemy wydać, oraz od pomysłu na siebie. Nawet bardzo znane osobistości często publikują pod pseudonimem i jest to całkowicie normalna praktyka. Jeżeli chcesz wydawać książki i pozostać anonimowym autorem, to pseudonim może być opcją dla Ciebie.
Pod pseudonimem można też prowadzić bloga lub kanał na YouTubie. Nawet J.K. Rowling i Stephen King publikują lub publikowali książki, używając pseudonimów. Wiele znanych osobistości na potrzeby własnej twórczości zmienia swoje imię i nazwisko – Nicolas Cage (prawdziwe imię i nazwisko to Nicolas Kim Coppola), Elton John (Reginald Kenneth Dwight), można by tak wymieniać bez końca. Wniosek jest taki, że możesz publikować pod swoim nazwiskiem lub pod pseudonimem (anonimowo lub nie) i to zależy tylko od Ciebie. Ja, wydając książki o seksie dla kobiet, nie chciałem promować ich własnym nazwiskiem. Nawet nie dlatego, że było mi wstyd, tylko dlatego, że zależało mi na pseudonimie, który brzmiał amerykańsko, ponieważ książki te były skierowane głównie do kobiet w USA.
Jakość książki oraz dawanie wartości
Ostatnimi elementami są jakość i wartość produktu. Najlepsze książki odnoszą sukces długoterminowy, ponieważ z czasem stają się same dla siebie reklamą. Produkt wysokiej jakości będzie polecany sobie nawzajem przez klientów (czytelników) i otrzyma wysokie oceny w sieci. Kiepski wytwór z czasem doczeka się natomiast coraz większej liczby negatywnych opinii i będzie to skutkowało coraz to gorszą sprzedażą. Tego nie da się obejść, a tak wiele osób by chciało. Swego czasu kupiłem książkę motywacyjną bardzo znanego youtubera (wydana jako self-publishing w Polsce) i została ona wydrukowana ogromną czcionką (aby zwiększyć liczbę stron), posiadała błędy i widać było, że została napisana na kolanie. Poczułem się wtedy trochę oszukany i kolejnej książki tego autora już nie kupiłem, o polecaniu jej innym nawet nie wspominając. Jak widzisz, jakość ma znaczenie, a marketing to nie wszystko. Jakość to nie jedyny element sukcesu, ale licząc na zarobek w długim okresie, warto zadbać o to, aby produkt był dobry.
Tworzenie okładki książki, która sprzedaje skutecznie
Przechodząc już coraz bardziej do zagadnień stricte technicznych, należy zająć się podobno najważniejszą częścią marketingu książki, czyli okładką. Okładka ma ogromny wpływ na sukces lub porażkę naszego produktu i zdecydowanie nie można tutaj oszczędzać. Nie oznacza to wcale wydawania wielkich kwot (o kosztach zaraz), ale należy włożyć dużo skupienia i pracy w projekt okładki.
Freelancer vs firma graficzna
Stworzenie okładki w 99% przypadków zlecamy konkretnemu grafikowi lub firmie zajmującej się grafiką. Ja, publikując e-booki na Amazonie, zlecałem zawsze tworzenie okładki freelancerom na Fiverr i za okładkę dla mojego bestsellera dla kobiet zapłaciłem nie więcej niż 20 $ – projekt był zlecony dokładnie u tego freelancera (często o to pytacie). Opcja taka sprawdzi się świetnie zarówno przy publikacji prostych e-booków na Amazonie, jak i w self-publishingu w Polsce. Zamawiając grafikę na Fiverr, zdecydowanie można trochę zaoszczędzić, ponieważ kontaktujemy się w tej sytuacji z konkretnymi freelancerami, a nie z dużymi firmami zajmującymi się designem, gdzie przeważnie zapłacimy jednak trochę więcej.
Na potrzeby publikacji książki Od kelnera do milionera postanowiłem odejść od moich dotychczasowych nawyków i dla odmiany zatrudniłem studio designu, które zajęło się okładką. Jako że nie miałem żadnych kontaktów, musiałem rozpocząć poszukiwania firmy na własną rękę. Umieściłem zlecenie na portalu UseMe i czekałem na spływające zgłoszenia. Po około tygodniu otrzymałem mnóstwo ofert, które znacząco się od siebie różniły. Dostałem zarówno propozycje za 100 zł od freelancerów bez większego doświadczenia, jak i oferty od większych firm za 6000 zł. Cena była dla mnie ważna (nie ma sensu przepłacać), ale kierowałem się głównie portfolio i jakością. Wiem, jak wygląda dobra okładka dla książki, i oczekiwałem przynajmniej kilkunastu innych bardzo dobrych okładek w portfolio osoby/firmy, która aplikowała. Większość ofert od razu mnie odrzuciła swoją niską jakością i co więcej, wielu freelancerów wysyłało mi grafiki zupełnie odbiegające od okładek książek. Nie interesowały mnie nudne broszury reklamowe stworzone dla dużych korporacji – chciałem kogoś, kto jest ekspertem w tworzeniu okładek dla książek.
Wybrałem się nawet do Empiku, aby sprawdzić autorów okładek najlepszych tytułów. Tak się złożyło, że pojechałem tam zaraz po otwarciu galerii po pandemii. Krzątałem się po sklepie całkowicie sam, a dookoła mnie kręciło się chyba z 10 pracowników – czułem się dziwnie, przeglądając książki i robiąc zdjęcia pierwszych stron, ale nikt mnie ze sklepu nie wyprosił. Wybrałem chyba 4 osoby, których okładka przykuła moją uwagę, i napisałem do nich maile z prośbą o stworzenie dla mnie grafiki – 3 z nich mi w ogóle nie odpisały, a 1 niestety, jak się okazało, zmarła.
Tworzenie okładki przez studio brandingowe
Na szczęście moje zlecenie na UseMe otrzymało masę zgłoszeń i finalnie wybrałem firmę Desing Partners, która w swoim portfolio posiada bardzo dużo świetnie wykonanych projektów okładek. Przekonałem się do nich praktycznie od razu i zdecydowałem, że to właśnie oni wykonają okładkę dla mojej książki. Kontakt z nimi był od początku szybki i bezproblemowy. Przedstawiłem im moją ogólną koncepcję na okładkę oraz podałem wszelkie potrzebne informacje. Po około tygodniu otrzymałem aż dwie wersje i zaakceptowałem tę, która bardzo mi odpowiadała.
Jak widać na załączonym obrazku, były to wersje bardzo różniące się od siebie. Ciemniejsza jest ciekawa, ale zupełnie nie pasuje do treści książki i kojarzy się bardziej z mroczną powieścią o wampirach. Książka Od kelnera do milionera posiada wprawdzie mrożące krew w żyłach i czasem nawet niesmaczne historie (szczególnie z okresu pracy w gastronomii), ale nie chciałem aż tak przesadzać z okładką. Wybrałem wersję bardziej stonowaną, która przy okazji zawiera kolor pomarańczowy będący kolorem markowym mojego bloga.
Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony z efektów pracy firmy Desing Partners, ponieważ otrzymałem okładkę najwyższej jakości w bardzo dobrej cenie. Koszt usługi wyniósł mnie jedynie 1200 zł (za 2 wersje okładki) i w pakiecie otrzymałem również kilka wizualizacji książki 3D. Sam kontakt ze studiem również był bardzo przyjemny i sprawny. Podsumowując kwestie zamawiania okładki dla książki – należy się sugerować przede wszystkim portfolio freelancera/firmy oraz opiniami, które posiada dany zleceniobiorca w portalach typu Fiverr. Wybierając wykonawcę, warto też ocenić, czy sam styl portfolio pasuje do wizji naszego projektu, ponieważ freelancerzy często specjalizują się w danym rodzaju okładek i można znaleźć osoby, które robią genialne okładki dla romansów, ale niekoniecznie sprawdzą się w przypadku książki kucharskiej.
Numer ISBN dla Twojej książki
Self-publishing w Polsce (na świecie również) wymaga od autora wydającego własną książkę zostania formalnie małym wydawnictwem. Wiąże się to również ze znajomością podstaw tematyki numerów ISBN. Numer ISBN (International Standard Book Number) to stosowany na całym świecie numer identyfikujący książki i podobne produkty. Posiadanie takiego numeru w przypadku samodzielnego sprzedawania książki nie jest koniecznością, ale dobrą praktyką, którą warto stosować. Kiedyś taki numer był w pewnym sensie obowiązkowy, ponieważ umożliwiał płacenie niższego podatku za sprzedaż książek. Obecnie od sprzedaży książki zapłacisz 5% VAT-u niezależnie od tego, czy numer ISBN posiadasz.
Mówiąc prościej, jeżeli wydajesz książkę samodzielnie, to należy sobie taki numer wygenerować, ponieważ na całym świecie przyjęte jest przypisywanie ISBN każdej wydanej książce. Jako ciekawostkę dodam, że na Amazonie, nawet publikując bardzo proste produkty, też dostajemy z automatu darmowy ISBN.
Jak otrzymać numer ISBN dla swojej książki?
Jest to dość prosty i przede wszystkim darmowy proces. Wystarczy założyć konto w serwisie www.e-isbn.pl (nie potrzeba mieć własnej firmy). Po rejestracji otrzymujemy możliwość wygenerowania puli numerów ISBN, których następnie możemy użyć dla swojej książki/książek. Należy wygenerować pakiet numerów i uzupełnić dane dotyczące naszej książki takie jak: tytuł, podtytuł, autor i kilka innych. Jeżeli wyczerpiemy pulę dostępnych numerów, to zawsze możemy dostać kolejny pakiet.
O numer ISBN można wystąpić już po napisaniu treści książki, ale należy to zrobić jeszcze przed zamknięciem projektu okładki (ISBN w postaci kodu kreskowego dodaje się na tył książki) oraz przed składem (ISBN zamieszczamy w stopce redakcyjnej).
Self-publishing w Polsce i przygotowanie książki do druku
Przygotowanie tekstu i skład książki to proces żmudny oraz wymagający odpowiednich umiejętności. Na szczęście w przypadku całego procesu self-publishingu można, a nawet trzeba niektóre czynności zlecać. Warto być autorem i przedsiębiorcą (self-publishing), ale trudno do tego być jeszcze ekspertem językowym i grafikiem. Tekst każdego autora, niezależnie od tego, czy współpracuje on z wydawnictwem, czy wydaje samodzielnie, jest zawsze redagowany przez kogoś innego. W żadnym wypadku nie zalecam brać tego zadania na siebie – nawet najlepszy pisarz potrzebuje redakcji oraz korekty. Im lepiej tekst jest napisany przez autora, tym mniejsza ingerencja redaktora będzie potrzebna, ale bez redakcji się niestety nie obejdzie.
Na początek warto wyjaśnić podstawowe pojęcia:
- Redakcja to pierwsze czytanie, poprawa wszelkiego rodzaju błędów oraz praca nad stylistyką tekstu.
- Korekta to następujące po redakcji i zwykle po składzie działanie, które ma na celu wyeliminowanie pozostałych jeszcze drobnych błędów.
Gdy już stworzysz tekst dla swojej książki, to redaktor sprawdza go pod kątem wszelkiego rodzaju błędów oraz uatrakcyjnia. Profesjonalna redakcja tekstu – prócz zatroszczenia się o warstwę językową: ortografię, składnię, interpunkcję etc. – oznacza też eliminację błędów logicznych, niekiedy merytorycznych, dłużyzn (czasem wyrzucenie nawet całych stron), powtórzeń, a często również sugestię dopisania odrobiny tekstu. W przypadku książki Od kelnera do milionera otrzymałem zredagowany tekst z widocznymi wszelkimi zmianami oraz komentarzami obok, do których musiałem się odnieść. W tak długim tekście pojawia się zawsze masa drobnych błędów oraz niejasności, które trzeba dopracować wspólnie z redaktorem. W mojej książce jeszcze przed wysłaniem do redakcji (pomimo kilkukrotnego sprawdzania tekstu przeze mnie) pojawiły się nawet pomylone imiona. Jest to świetny przykład na to, że tekst musi sprawdzić ktoś poza autorem.
Jestem też zdania, że sam autor nigdy nie będzie w stanie obiektywnie stwierdzić, że dany akapit należy wyrzucić do kosza. Własny tekst zawsze traktujemy bardzo osobiście i dlatego właśnie potrzebna jest druga (bardziej doświadczona) osoba, która poprawi wszystko na chłodno i wyrzuci to, co niepotrzebne. Mój redaktor Andrzej Zyszczak (więcej o nim zaraz) powiedział, że redakcja to w dużej mierze redukcja.
Redakcja i korekta książki Od kelnera do milionera
Jeszcze przed ukończeniem mojej książki nawiązałem współpracę z firmą eKorekta24 zajmującą się właśnie redakcją i korektą tekstu. Trafiłem na nich raczej przypadkiem przez poradnik Finansowy ninja, który również był przez nich redagowany (każda książka posiada w stopce redakcyjnej informacje o osobach zajmujących się opracowaniem produktu – warto z tego korzystać). Swego czasu uznałem, że mój blog potrzebuje korekty, i postanowiłem skorzystać z usług kogoś lepszego ode mnie w tym zakresie. Po kontakcie właściciel serwisu eKorekta24 Łukasz Mackiewicz przydzielił mi jednego ze swoich redaktorów – Andrzeja Zyszczaka – który otrzymał dostęp do mojej platformy blogowej na WordPressie w celu stopniowej poprawy moich wpisów.
Gdy nadszedł czas redakcji i przygotowania mojej książki do druku, można było zadziałać od razu. Andrzej zaoferował mi swoją pomoc w pracach nad książką. W ten oto sposób eKorekta24 zajęła się redakcją i korektą, a firma Zyszczak.pl wykonała dla mnie skład DTP, czyli przygotowanie tekstu do druku i ułożenie całości w takiej formie, w jakiej znajdzie się w gotowej książce.
Jak wybrać format dla książki?
Nie ma jednego idealnego rozmiaru dla książki i jest kilka czynników, które wpływają na decyzję o formacie. Jak łatwo się domyślić, na rozmiar wpływają przede wszystkim ilość tekstu oraz charakter książki. Powieści przeważnie mają mniejszy format, zwykle zbliżony do A5 (148 × 210 mm) lub nieco mniejszy. Jeśli więc zastosujemy takie wymiary, książka raczej nie wyróżni się na półce, za to łatwiej będzie zabrać ją ze sobą w miasto. Poradnik natomiast dobrze się sprawdzi w większej formie i zrobi lepsze wrażenie na półce. Duży format pomieści też większą ilość tekstu i pozwoli na nieco luźniejszy skład. W mojej książce (za namową Andrzeja Zyszczaka) zdecydowałem się na format 166 × 238, czyli trochę większy niż standardowa powieść. Przede wszystkim treść okazała się dość obszerna i większy format to większa pojemność książki. Bardzo ważne jednak było też sprawienie, żeby książka dumnie się prezentowała na półce, i większy rozmiar na pewno w tym pomaga. Jako ciekawostkę dodam, że Andrzej poniekąd pod wpływem mojej książki zdecydował, iż nie warto dłużej zwlekać ze spełnianiem marzeń, i kupił sobie wymarzonego roadstera. 🙂
Jeśli jako self-publisher staniesz przed decyzją wyboru odpowiedniego formatu dla Twojej książki, to wiedz, że nie ma w tym przypadku idealnego rozwiązania. Warto zajrzeć do Empiku lub na swoją półkę z książkami, aby zobaczyć, jaki rozmiar mają Twoje ulubione pozycje. Jeżeli książka nie jest zbyt obszerna, to duży format się zdecydowanie nie sprawdzi. Finalny rozmiar warto wybrać na podstawie własnych preferencji oraz na podstawie ilości treści i rekomendacji osoby, która wykonuje dla nas skład książki – to właśnie podczas składu zapada ostateczna decyzja odnośnie do rozmiaru książki.
Rysunki i zdjęcia
Książka to często nie tylko tekst. Ja zdecydowałem się umieścić rysunki na początku każdego rozdziału, aby dodać jeszcze więcej wartości oraz zrobić wizualne wprowadzenie do wybranej tematyki. Na portalu UseMe zamieściłem ofertę i przez dłuższy czas szukałem odpowiedniego freelancera, który narysuje dla mnie ciekawe rysunki. Bardzo przemówiły do mnie prace Dominiki z dominika.crevado.com. Dominika wykonała dla mnie kilka przykładowych rysunków i finalnie postanowiłem zlecić jej wykonanie 45 ilustracji – po jednej dla każdego rozdziału. Był to akurat początek pandemii i moja rysowniczka miała sporo wolnego czasu na tworzenie.
Dominice podałem jedynie nazwy rozdziałów i kilka słów kluczowych opisujących ich tematykę. Jako że bardzo podobały mi się prace Dominiki, dałem jej wolną rękę. Zresztą nie wyobrażam sobie narzucania komuś mojej wizji w takiej sytuacji – wolałem podrzucić pomysł i czekać, aż ktoś lepszy ode mnie wykona swoją pracę z przyjemnością. Podobnie było zresztą podczas kręcenia zwiastuna dla książki i nawet podczas redakcji tekstu – po przekazaniu mojej części pracy zdawałem się z pełną ufnością na pracę innych i nigdy się na tym nie przejechałem.
W zależności od pomysłu w książce można też umieścić zdjęcia, tabele, wykresy etc. W tym wypadku najlepiej wszystko konsultować z osobą odpowiedzialną za skład. Firma Zyszczak.pl, z której pomocy korzystam, poza składem zajmuje się również redakcją oraz korektą, więc cały środek można przygotować nawet w jednym miejscu – to bardzo wygodna opcja, ponieważ unika się dzięki temu problemów związanych z przekazywaniem tekstu między trzema podwykonawcami i nieporozumień, które może to powodować. W mojej książce zdecydowałem się na umieszczenie kilkudziesięciu zdjęć, aby pomóc czytelnikowi lepiej wczuć się w przekazywane informacje oraz przedstawioną historię. W temacie zdjęć, rysunków i wszelkiego rodzaju grafik trzeba też wspomnieć o kwestii druku w kolorze lub czerni i bieli. Chodzi oczywiście o pieniądze, nie bez powodu książki czarno-białe są bardziej popularne na rynku. Fajnym przykładem jest tutaj publikacja prostych zeszytów na Amazonie (druk na żądanie), gdzie opcja druku produktu kolorowego jest zdecydowanie droższa i mniej opłacalna. Czasem druk kolorowy jest oczywiście uzasadniony, ale w wielu przypadkach (również w moim) druk czarno-biały wygrywa, dlatego zdjęcia oraz rysunki w mojej książce są utrzymane w odcieniach szarości.
Druk własnej książki i self-publishing
Self-publishing to trudne decyzje oraz inwestowanie własnych środków finansowych. Sam druk książki może się okazać największym kosztem (nie licząc czasu pracy autora/self-publishera) w tym przedsięwzięciu biznesowym. Do tej pory wydawane przeze mnie produkty na Amazonie były zawsze drukowane na żądanie – tego typu usługa eliminowała ryzyko inwestowania dużych kwot na starcie.
Self-publishing w Polsce stawia nas przed wyborem druku cyfrowego albo offsetowego. Nie ma sensu wchodzić tu w szczegóły techniczne, ale upraszczając: druk offsetowy jest metodą, która przeznaczona jest do dużych nakładów, a druk cyfrowy nadaje się do nakładów mniejszych. Granica opłacalności to, powiedzmy, około 1500 sztuk, ale może się ona przesuwać w górę lub w dół ze względu na parametry naszej książki. Jeżeli jesteśmy pewni, że sprzedamy dużą liczbę egzemplarzy, to zdecydowanie bardziej opłacalny będzie druk offsetowy. Druk cyfrowy będzie idealnym rozwiązaniem, gdy dopiero zaczynamy i chcemy na start wydrukować np. tylko kilkaset sztuk naszej książki. Ja postawiłem na przedsprzedaż i późniejszą wysyłkę produktu, gdyż dało mi to możliwość zdecydowania po czasie, jaki nakład będzie mi potrzebny. Przygotowując się do druku, nawiązałem współpracę z dwiema drukarniami, aby mieć możliwość szybkiego działania, gdy przedsprzedaż dobiegnie końca.
- Drukarnia Sowa – druk cyfrowy, czyli mniejsze nakłady i mniejsze ryzyko. Dostałem od nich też wzornik papieru i dzięki temu łatwiej mi było dokonać wyboru papieru dla mojej książki.
- Drukarnia Taurus – druk offsetowy, czyli nakłady rzędu kilku tysięcy sztuk.
Drukarnie te zostały mi polecone przez firmę Imker (wysyłka i magazynowanie książki – więcej o niej w dalszej części wpisu) i obie okazały się bardzo pomocne oraz wyrozumiałe w procesie nawiązywania współpracy.
Sama kwestia druku nie jest skomplikowana, gdyż zadanie to zlecamy wybranej drukarni, której wysyłamy zamknięte pliki PDF po składzie. Kluczową kwestią jest tutaj właśnie profesjonalny skład książki przez osobę, która wie, co robi. Dobrze wykonany skład zapewni potem bezproblemowy druk. Warto samodzielnie nawiązać kontakt z kilkoma drukarniami (przynajmniej z dwiema) i zapytać zawczasu o współpracę. Finalną wycenę otrzymamy dopiero, gdy skład książki dobiegnie końca i będziemy znać wszystkie parametry produktu, czyli format, rodzaj papieru, liczbę stron (objętość), kolorystykę, oprawę i nakład.
Wysyłka i magazynowanie książki
Samodzielna publikacja w Polsce (w przeciwieństwie do publikacji na Amazonie) oznacza zabrudzenie sobie trochę rączek, gdyż należy zadbać samodzielnie o magazyn oraz wysyłkę. Nie ukrywam, że na początku był to dla mnie temat nowy i trochę stresujący, ponieważ do tej pory sprzedawałem wyłącznie książki drukowane na żądanie przez platformę Amazon, która to zdejmuje większość obowiązków z self-publishera. Można oczywiście zamówić paletę z książkami do swojego garażu albo nawet do mieszkania i samodzielnie pakować paczki, ale takie rozwiązanie nigdy nie było dla mnie opcją. Moim priorytetem zawsze było automatyzowanie oraz skalowanie mojego biznesu i nigdy się nie bałem inwestować w narzędzia lub w pomoc innych.
Nie ukrywam, że dużo informacji czerpałem od Michała Szafrańskiego, który jest chyba najbardziej rozpoznawalną marką w polskim self-publishingu. Michał na początku trochę do mnie nie przemawiał, ale z czasem przekonał mnie do siebie ogromem wiedzy na blogu i dostarczaną wartością. Jego książka Zaufanie, czyli waluta przyszłości okazała się jedną z lepszych lektur, jakie przeczytałem, ponieważ jest ona w dużej mierze spójna z moją osobistą historią.
Michał do magazynowania i wysyłki produktów od dawna polecał firmę Imker i dlatego też zdecydowałem się nawiązać z nimi współpracę, jako że Imker w dużej mierze specjalizuje się w pomocy self-publisherom. To firma, która zajmuje się magazynowaniem, pakowaniem i wysyłką, czyli realizacją całego procesu zamówienia (w tym przypadku książki). Drukarnia wysyła gotowe książki do ich magazynu, a oni biorą na siebie całą resztę. Dzięki temu self-publisher pozostaje wolny od wszelkich trosk związanych z towarem.
Sklep internetowy i strona sprzedażowa
Self-publishing w Polsce wymaga wzięcia pełnej odpowiedzialności za proces wydawniczy, a przez to również zadbania o własny sklep internetowy. Tego typu tematy techniczne dla większości aspirujących przedsiębiorców (nie tylko self-publisherów) bywają często nie do przeskoczenia. To temat trudny i organizacja sprzedaży w internecie wymaga trochę wiedzy, ale jestem zdania, że każdy dobry przedsiębiorca to osoba, która realizuje wyznaczone sobie zadania pomimo braku umiejętności potrzebnych do ich wykonania. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele można się nauczyć, ale nie każdy ma predyspozycje do nauki tworzenia sklepów internetowych czy stron sprzedażowych na WordPressie – w takiej sytuacji warto zlecić pracę komuś lepszemu od nas. Ja akurat podczas tworzenia sklepu z kursami online oraz stron sprzedażowych do moich produktów postawiłem na własną pracę, ponieważ czuję i lubię ten temat. Dużo nauczyłem się też podczas prowadzenia samego bloga na WordPressie i jestem zdania, że ten temat każdy internetowy przedsiębiorca powinien opanować przynajmniej w zakresie podstawowym. W sieci jest wiele niedrogich kursów online tworzenia stron na WordPressie, które pomagają przebrnąć przez trudne początki.
Warto się jednak trochę postarać, ponieważ dobrze zorganizowany biznes w postaci self-publishingu będzie działać w miarę samodzielnie. Pamiętajmy, że celem naszych działań jest osiągnięcie nie tylko zysku, ale również wolności i spokoju ducha. Ja takie podejście stosuję od dawna. Sprzedaż na Amazonie książek oraz prostych produktów przynosi mi od wielu lat prawie stuprocentowy dochód pasywny (pełna automatyzacja), a mój sklep z kursami online to trochę uproszczona wersja (brak towaru w magazynie) schematu self-publishingu przedstawionego poniżej.
Sklep internetowy, czyli platforma sprzedażowa dla książki
Decydując się na firmę Imker (magazynowanie oraz wysyłka książki), w pewnym sensie pominąłem konieczność samodzielnej instalacji sklepu u mnie na blogu. Nawiązując z nimi współpracę, dopytałem o to, jaka platforma sprzedażowa sprawdzi się najlepiej, i stanąłem przed wyborem: WooCommerce albo SalesCRM. WooCoomerce to bardzo popularna platforma open source do wszystkiego. Drugą opcją była SalesCRM, która jest platformą opracowaną przez firmę Imker i została stworzona specjalnie z myślą o ich magazynie. Co więcej, SalesCRM nie wymaga instalacji na hostingu sprzedawcy, co jest dużą zaletą, gdyż po prostu dostajemy dostęp do gotowego sklepu (trzeba go tylko skonfigurować). Obsługą tej platformy od zaplecza zajmuje się Imker, a ja jako sprzedawca dostaję jedynie dane do panelu sprzedawcy. Bez większego namysłu zdecydowałem się na opcję SalesCRM, która pomimo konieczności płacenia za platformę (Imker nie oferuje tej platformy za darmo) zapewnia dużą wygodę, łatwą integrację z magazynem i przede wszystkim daje święty spokój. Przed podjęciem decyzji co do wyboru platformy otrzymałem też dostęp do wersji demonstracyjnej SalesCRM oraz telefonicznie mogłem zadać im dowolne pytanie.
Podobnie postąpiłem w przypadku sprzedaży kursów online (stosuję do tego sklep/wtyczkę WpIdea), gdzie też zdecydowałem się na profesjonalne rozwiązanie płatne, po to aby mój sklep był na najwyższym poziomie. Jestem wielkim fanem automatyzowania procesu sprzedażowego, ponieważ daje mi to ogromną wolność. WpIdea w pełni automatycznie obsługuje sprzedaż moich kursów i chciałem, żeby z książką było tak samo. Co więcej, SalesCRM oraz WpIdea oferują bardzo prosty i przejrzysty proces zakupu od strony klienta. Mało kto zdaje sobie sprawę, jak bardzo prostota zakupu wpływa na sprzedaż. Gdy ja trafiam do sklepu online, który wygląda źle i jest przestarzały, jestem zdecydowanie mniej skłonny do zakupu. Ostatnim elementem, który mnie bardzo przekonał do SalesCRM, była możliwość integracji tej platformy z WpIdea w celu tworzenia pakietów sprzedażowych. Dzięki temu mogę zaoferować moją książkę w pakiecie z kursem online self-publishingu, co umożliwia mi zwiększenie wartości koszyka zakupowego. Pakiet w sklepie i zaoferowanie klientowi czegoś więcej niż tylko podstawowy produkt bardzo znacząco wpływają na zwiększenie finalnej sprzedaży. W przypadku SalesCRM nie ma też problemu, jeżeli chodzi o sprzedaż e-booków oraz łączenie wszystkiego w dowolny pakiet (np. książka papierowa, kurs online i e-book).
Strona sprzedażowa dla książki
Sama platforma sprzedażowa nie wystarczy do skutecznego sprzedawania produktu – kolejną równie ważną kwestią jest dobra strona sprzedażowa. Nie jest ona sklepem internetowym, służy jedynie do zaprezentowania kupującemu produktu, jakim w tym przypadku jest książka, i następnie do skierowania ruchu do koszyka zakupowego (czyli do SalesCRM).
Tworzenie strony sprzedażowej jest procesem wymagającym znajomości obsługi WordPressa, podstaw sprzedaży oraz wyczucia wizualnego (tego ostatniego nie tak łatwo się nauczyć). Wykonanie dobrej strony sprzedażowej pod kątem technicznym oraz merytorycznym jest trudne. Ja jestem w uprzywilejowanej sytuacji, ponieważ od lat pociąga mnie tworzenie tego typu treści i osiągnąłem całkiem wysoki poziom w tym aspekcie. Zdaję sobie jednak sprawę, że większość autorów nie jest w stanie tworzyć samodzielnie bardzo dobrych stron, i zalecałbym wynajęcie kogoś doświadczonego do tego zadania. Inwestycja rzędu 1500 zł może się tutaj bardzo szybko zwrócić. Kolejny raz zachęcam do nauki WordPressa, ponieważ dzięki temu możemy taką stronę z czasem samodzielnie edytować, nawet jeżeli ktoś ją za nas wykonał.
Strona sprzedażowa książki Od kelnera do milionera opiera się na wtyczce OptimizePress, a dokładnie na pluginie OptimizeBuilder, który jest w pakiecie tejże wtyczki. OptimizeBuilder umożliwia tworzenie rewelacyjnych stron sprzedażowych oraz posiada prosty interfejs. Jeżeli jako autor prowadzisz od jakiegoś czasu blog i znasz podstawy WordPressa, to nauczenie się dodatkowego kreatora stron nie powinno być już dużym problemem. Zastrzegam jednak, że tworzeniem tego typu stron i obsługą WordPressa zajmuję się od wielu lat i jestem typem obsesyjnego przedsiębiorcy, który potrafi przez wiele dni dopracowywać stronę sprzedażową swojego produktu. Dużo pracuję i nie odpuszczam. W tym miejscu muszę też podziękować mojemu byłemu szefowi, który dawno temu zniechęcił mnie do pracy na etacie – negatywna motywacja od niego pomaga mi do dziś. Więcej na ten temat w książce.
Promocja książki, czyli jak sprzedawać swój produkt
Sprzedaż produktów w internecie podlega pewnym schematom, które warto poznać, aby sprzedawać skutecznie. Podkreślam na początku jednak, że znajomość technik sprzedaży nie oznacza w żadnym wypadku drogi na skróty. Techniki, które ja wykorzystuję do sprzedaży książki oraz innych moich produktów, są w sumie ogólnodostępne, ale zarazem mało komu chce się wystarczająco dużo pracować, aby je w pełni wykorzystać.
Skuteczna sprzedaż książki (i każdego innego produktu w tym modelu biznesowym) opierać się będzie przede wszystkim na 2 aspektach:
1. Content marketing – inaczej mówiąc, to dawanie treści/wartości za darmo. Niestety nie jest to dobra wiadomość dla osób szukających cudownych sposobów na sprzedaż własnej książki. Aby zbudować relację z odbiorcami i w ogóle pozyskać pierwszych odbiorców, należy regularnie dawać wartość. Mogą nią być wpisy na blogu, filmy na YouTubie lub ciekawe konto na Instagramie. Nie wystarczy też publikować byle czego. Budowanie swojej marki wymaga pracy, wiedzy oraz systematyczności. Zauważ, że sama sprzedaż jest najłatwiejsza – ludzie wiedzą, że dostaną od Ciebie coś wartościowego. Dlatego pierwszy produkt w postaci książki musi być poprzedzony dawaniem przez długi czas czegoś za darmo, a nowoczesny świat w postaci YouTube’a, blogów i social mediów bardzo temu sprzyja.
2. Wartościowy produkt – chcąc sprzedawać skutecznie przez długi czas, musisz zadbać również o bardzo wartościowy produkt. Owszem, możesz dobrze wypromować kiepską książkę (bardzo łatwo podać przykłady takich produktów u znanych youtuberów), ale z czasem książka zbierze słabe opinie, sprzedaż padnie, a Twoja praca pójdzie na marne. Finalnie sami czytelnicy będą zawiedzeni (to dla nich przecież piszesz), a Twoja marka utraci zaufanie.
Produkt musi być dobry, a najlepiej bardzo dobry, ponieważ najlepsze produkty nie potrzebują reklamy. Dobra książka jest zawsze polecana przez czytelników. Ja sam chętnie reklamuję na blogu cudze książki, jeżeli są one wartościowe. W długim terminie nie da się oszukać rynku reklamą na Facebooku czy pozycjonowaniem w Google. Jasne, że warto znać dodatkowe metody promocji, ale powinny one być wykorzystywane do reklamowania realnej wartości. Niestety wiele biznesów w sieci opiera się na zawyżonej, często wręcz fikcyjnej wartości.
Podam Ci fajny przykład – moje kursy online dotyczące głównie self-publishingu na Amazonie sprzedają się świetnie, ponieważ reklamuję je darmowymi materiałami, które edukują i pomagają. Nie oczekuję od nikogo nic w zamian i staram się moimi wpisami dostarczyć wartość na rynek. Na przestrzeni czasu zdobyłem też masę zadowolonych kursantów, którzy polecają moje produkty z własnej woli. Nie używam tu żadnych tajnych technik marketingu. Pracuję ciężko i staram się dawać więcej, niż klient oczekuje. Podobnie jest w przypadku książki Od kelnera do milionera, która powstawała w bólach (ogrom pracy), ale dzięki temu stworzyłem coś bardzo wartościowego. Nieważne, czy mówimy o publikacji książki, kursu, czy nawet o Twojej pracy na etacie – w każdej z tych sytuacji głównie od Ciebie zależy, czy się postarasz i dasz wartość swoimi działaniami, a od tych działań zależy przecież Twój sukces w długim terminie. Praca ponad siły i dawanie z siebie wszystkiego wcale nie jest jednak łatwe i większość społeczeństwa woli iść na w życiu łatwiznę, a to oznacza małą konkurencją dla tych naprawdę pracowitych.
Zwiastun dla własnej książki
Zauważ, że każdy film posiada zawsze zwiastun, który pojawia się na długo przed jego premierą. Jestem zdania, że taki zwiastun i szeroko pojęte treści wideo bardzo pomagają w promocji. W przypadku książki Od kelnera do milionera postawiłem na realizację w pełni profesjonalnego filmu i zdecydowałem się zatrudnić kogoś, kto taki film dla mnie przygotuje.
Kolejny raz musiałem wyszukać odpowiednią osobę i pomocny okazał się w tej sytuacji portal UseMe. Zamieściłem ogłoszenie, które dokładnie określało, czego wymagam oraz jaki typ filmu ma być zrealizowany. Na filmie chciałem przedstawić siebie oraz przesłanie, które niesie ze sobą moja książka. Dostałem mnóstwo ofert i bardzo zdziwił mnie kompletny brak profesjonalizmu u dużej liczby aplikujących freelancerów. Większość z nich nie czytała nawet mojej oferty – wysyłali do mnie skopiowane kilka zdań, które w żaden sposób nie odnosiły się do moich potrzeb, a przykładowe portfolio bywało zazwyczaj zagmatwane i trudne do oglądania. Jednak moją uwagę przykuł Grzegorz Szymański ze Spicy Frame Studio. Jego filmy były bardzo dobre i odpowiadały mojej wizji. Przede wszystkim jednak Grzegorz skupił się na mojej ofercie i konkretnie się do niej odniósł.
Nie minęło kilka dni i spotkaliśmy się w Krakowie w celu nakręcenia zwiastuna (dla Grzegorza przyjazd z Lublina nie był żadnym problemem). Dzień wcześniej zaplanowałem narrację dla filmu i udałem się do swojego kolegi Roberta w celu nagrania lektora. Dzięki temu podczas kręcenia mogliśmy podzielić wszystko na wybrane sceny i trzymać się w miarę wytyczonego planu. Oczywiście wdarło się sporo spontaniczności i scena z kelnerką (pozdrowienia dla odważnej Klaudii) była kompletnie niezaplanowana. Podczas kręcenia okazało się też, że Grzegorz jest już trochę obeznany w branży, ponieważ pracuje dla Marcina Osmana i był z nim nawet u Roberta Gryna w Krakowie. Gdy poprosiłem Grzegorza o wyjazd do firmy Imker w celu podpisywania książek, to stwierdził, że tam też już nagrywał – zdecydowanie mieliśmy o czym rozmawiać między ujęciami. Idąc tropem promocji treściami wideo – warto wspomnieć o moim kanale na YouTubie, który przy okazji dawania wartości reklamuje (i jeszcze długo będzie to robić) moją książkę.
Zobacz zwiastun książki „Od kelnera do milionera”:
Strategia sprzedażowa dla książki
Mój sposób sprzedaży książki Od kelnera do milionera został już trochę opisany powyżej i jasne jest, że moja strategia opiera się na dawaniu dużej wartości w postaci bloga oraz kanału na YouTubie. Być może nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale główna część mojej pracy to tworzenie treści, którą udostępniam za darmo. Te darmowe treści tworzą moją markę oraz zaufanie, a z czasem niektórzy z Was decydują się na kupno czegoś ode mnie. Nie ma tutaj żadnych tajnych strategii poza regularną i ciężką pracą. Do tej pracy dorzucam jeszcze wiedzę stricte techniczną.
Wchodząc jednak w szczegóły, mogę wyróżnić tu kilka etapów sprzedaży mojej książki, które zaplanowałem przed jej premierą:
1. Początkowe wzmianki o książce – jak już premiera książki została wyznaczona (i tak musiałem ją potem zmienić, ponieważ nie wyrobiłem się z ilością pracy) i pisanie dobiegało końca, to zacząłem regularnie wspominać o książce na blogu. W przypadku mojego bloga ma to sens i pokrywa się z jego tematyką, ponieważ sam blog jest o self-publishingu (dotychczas tylko na Amazonie), własnym biznesie oraz zmianie swojego życia. Książka Od kelnera do milionera idealnie pokrywa się z tematami poruszanymi na blogu i jest w pewnym sensie taką wisienką na torcie tego, o czym blog traktuje.
2. Posty oraz filmy dotyczące książki – z czasem (szczególnie zaraz przed premierą) starałem się mocniej poruszać temat publikacji mojej książki i self-publishingu. Pojawiły się zwiastun promocyjny oraz seria filmów i wpisów o self-publishingu. Zależało mi na podzieleniu się z Wami moją drogą przez cały proces publikacji, bo na tym w końcu polega blogowanie.
3. Przedsprzedaż książki – to ostatni miesiąc przed premierą, który ma zachęcić do zakupu (brak kosztów wysyłki) oraz dać mi możliwość wydrukowania odpowiedniego nakładu. To jedyna okazja, żeby dostać moją książkę tak tanio.
4. Myślenie długoterminowe – nie wierzę w jednodniowy sukces i nikomu innemu też tego nie radzę. Moim planem jest regularna sprzedaż książki na przestrzeni lat i nie marzę o złotym strzale. Wiem, że przedsprzedaż może autora zaskoczyć (zarówno pozytywnie, jak i negatywnie), i jestem pewien, że wartościowy produkt będzie się sprzedawać w długiej perspektywie czasu, ponieważ będzie polecany przez czytelników.
Jak kierować ruch na swój produkt?
Już wiesz, że u podstaw wszystkiego stoją solidny content marketing oraz dawanie wartości za darmo. Poniższy schemat biznesowy sprawdzi się zarówno w przypadku publikacji książki w Polsce, e-booka na Amazonie, jak i własnego kursu online. Nie musisz używać wszystkich technik jednocześnie ani od razu – z biegiem czasu warto się rozwijać i dorzucać do swojego biznesu kolejne metody promocji.
1. Twój blog – powiedziałbym, że jest to najistotniejszy element, jeżeli chodzi self-publishing własnej książki w Polsce i na świecie. Pisząc „Twój blog”, mam na myśli stronę na WordPressie, która zawiera wartościowe informacje powiązane z Twoją osobą, marką, wybraną tematyką oraz z Twoją książką (blog warto prowadzić na długo przed publikacją książki). Każdy autor jest inny oraz porusza odmienną tematykę, ale dobrze wyglądająca strona z regularnymi wpisami zapewni Ci wielu odwiedzających (klientów). Pamiętaj też, że blog należy w pełni do Ciebie. W przeciwieństwie do profilów w social mediach i serwisach wideo tutaj posiadasz pełną kontrolę oraz pełne prawa do swoich treści. Nikt nie może Ci zawiesić konta ani stawiać warunków.
2. Lista mailingowa – kolejność nie jest przypadkowa. Lista mailingowa pozwoli Ci zdobyć kontakt (adres e-mail) do osób, które odwiedziły Twoją stronę. Warto zaoferować za zapisanie się na listę coś w zamian i nie mówię tu o 5-stronicowym e-booku z błędami (to niestety dość częsta praktyka). Dzięki bazie kontaktów możesz poinformować zapisane (zainteresowane) osoby o nowościach na blogu oraz o swojej książce. Lista mailingowa to taka subskrypcja Twojej strony i jej brak oznacza brak kontaktu z potencjalnym klientem. W przypadku subów, lajków i dzwoneczków w serwisach społecznościowych Twój kontakt z widzami jest ograniczony i często musisz za taki kontakt słono zapłacić.
Ostatnio pisałem w tym poście o tym jak zarobić 20 000 zł w ciągu jednego dnia i to właśnie lista mailingowa budowana regularnie za pomocą wartościowych treści była odpowiedzialna za tak dobry wynik.
3. YouTube – to najbardziej popularny serwis wideo na świecie i każdy self-publisher powinien rozważyć wystartowanie z własnym kanałem. Tworzenie wartościowych treści wideo pozwala dotrzeć do milionów osób, które już są na tej platformie, a filmy to najpopularniejsza obecnie forma przekazu na świecie. Sama charakterystyka filmów może być bardzo różna i powinna zostać przede wszystkim dostosowana do widza i tematyki Twojej książki. Celem filmów na YouTubie jest dawanie wartości oraz tworzenie relacji z widzami, którzy z czasem chętnie odwiedzą nasz blog na WordPressie, zapiszą się na listę mailingową i kupią książkę. Nie ma tu też drogi na skróty i warto, podobnie jak w przypadku bloga, prowadzić kanał regularnie na długo przed publikacją swojej książki. Tworzenie kanału i treści to niekończąca się praca sama w sobie, ja nigdy nie traktowałem publikacji treści tylko jako reklamy moich produktów. Jasne, że kanał na YouTubie oraz blog świetnie sprzedają moje produkty, ale gdybym miał wszystkie pieniądze świata, to i tak bym pewnie swój blog prowadził, ponieważ mnie to kręci.
4. Podcasty – to genialna opcja contentu skierowana do osób zajętych. Przez podcast docieram do widzów, którzy nie mają czasu na oglądanie filmów lub czytanie wpisów. Wiem to doskonale, ponieważ podcasty dla mnie to bardzo ważna część edukacji i najłatwiej dotrzeć do mnie właśnie dzięki tej formie, którą uwielbiam pochłaniać podczas spacerów.
5. Social media – Facebook, Instagram itd. Przyznaję, że nie jestem fanem i raczej unikam konsumowania tego typu treści, ale właśnie dzięki social mediom można dotrzeć ze swoją książką do wielu osób. Ja używam Facebooka do udostępniania treści z bloga, a Instagrama do luźnego dokumentowania ciekawych chwil. Można łatwo znaleźć biznesy, gdzie np. Instagram jest podstawą marketingu.
6. SEO – Search Engine Optimization. To tworzenie treści, które są łatwo wyszukiwalne przez wyszukiwarki i głównie chodzi nam tu o Google. Jeżeli Twoja strona z książką lub posty na blogu są opracowane w przemyślany sposób (według określonych zasad), to przy odrobinie szczęścia pojawią się one wysoko w wynikach wyszukiwania dla danej frazy kluczowej. Tworząc regularnie dobre jakościowo wpisy na blogu, jesteśmy w stanie sprawić, że część z nich będzie widoczna na pierwszej stronie Google, a to da nam regularny, organiczny i darmowy ruch na naszym blogu. Spróbuj wpisać w Google frazę „Jak wydać książkę na Amazonie”, to zobaczysz moje wpisy. Takich postów mam więcej i dają mi one dużą część ruchu i zarobku na blogu, dlatego warto się SEO uczyć w trakcie tworzenia swojego bloga. SEO działa również podobnie na YouTubie (YouTube należy do Google) i na Amazonie, który też jest wyszukiwarką. Jak widzisz, wszystko opiera się na pozycjonowaniu, nieważne, czy chodzi o post, film, czy o produkt sam w sobie.
Nawet ten wpis jest dobrze pozycjonowany w Google i jeżeli chcesz przekonać się jak działa SEO to wejdź na stronę Google, wpisz frazę "Self-publishing w Polsce" i poszukaj tego właśnie wpisu. Nie jest on tam przypadkowo, ponieważ jest to artykuł, który posiada dużo treści i jest po prostu wartościowy. Są metody SEO, które nam pomogą usprawnić widoczność (np. wtyczka do WordPresa YoastSEO), ale u podstaw zawsze musi być dobry content.
7. Płatna reklama – to coś, czym można się zająć dopiero z czasem, ponieważ aby się reklamować (wydawać pieniądze), należy mieć wartościowy content (wpisy, filmy) lub produkt. Nie warto reklamować kiepskich treści, pamiętaj, że najlepsze treści reklamują (i pozycjonują) się same. Wierzę w dawanie wartości i moje produkty oraz treści są wręcz polecane przez moich widzów innym osobom. Na moim blogu używam płatnej reklamy, ale bardziej jako dodatek oraz w ramach mojej ciekawości. Warto tu wspomnieć przede wszystkim o reklamie na Facebooku oraz o narzędziu Pixel, które umożliwia precyzyjne kierowanie reklam do osób, które np. odwiedziły naszą stronę, ale nie kupiły jeszcze naszej książki.
8. Występy gościnne – kolejny etap self-publishingu, który następuje dopiero po czasie. Jest to metoda, która pomoże nam pokazać się szerszej publiczności i promować naszą książkę lub inne produkty. Jednak tego typu marketing możemy stosować, gdy już posiadamy swoją markę oraz treści, ponieważ w innym przypadku raczej nikt nas do występu gościnnego nie zaprosi. Kolejny raz u podstaw leży wartość Twoich treści i produktów, które same w sobie stworzą marketing i sprawią, że inni będą Cię zapraszać do siebie – nie odwrotnie.
Połączenie tych wszystkich metod zapewni Ci stały ruch dla Twojego produktu, jakim w tym wypadku jest książka. Haczyk jest taki, że promocja na tych wszystkich płaszczyznach to masa pracy, która zajmuje często zdecydowanie więcej czasu niż wydanie książki. Dlatego bardzo ważne jest działanie w tematyce, na której się znamy oraz którą lubimy. Ja działam w każdym z wymienionych obszarów i robię to od dawna z zamiłowaniem.
Ile kosztuje wydanie książki w Polsce, czyli dokładne koszty publikacji książki Od kelnera do milionera
Koszty samodzielnego wydania książki papierowej w Polsce można uznać za wysokie, ale jest to raczej subiektywne stwierdzenie, ponieważ ja, posiadając swój dobrze zarabiający biznes od kilku lat, tak tego nie widzę. Wydatku rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych na obecną chwilę nie odczuwam jako dużego, ale jeszcze kilka lat temu publikacja poradnika za kilkaset dolarów była dla mnie zdecydowanie bardziej stresującym wydarzeniem (na szczęście można mieć nawet bestseller na Amazonie za taką kwotę). Powiedziałbym raczej, że self-publishing w Polsce w opisywanej tutaj formie jest po prostu obarczony ryzykiem. Aby wydać książkę, należy poświęcić przynajmniej kilka miesięcy na pisanie treści, dziesiątki godzin na organizację całego procesu i kontakt z różnymi osobami, czas na tworzenie treści reklamowych, a do tego dochodzi wisienka na torcie, czyli inwestycja własnych pieniędzy.
Ciężko jest policzyć też koszt własnej pracy (choć jest to możliwe), ale ja do publikacji książki Od kelnera do milionera przygotowywałem się w sumie od samego początku działania mojego bloga. Setek wpisów, filmów oraz niezliczonych ilości wiadomości wymienionych z widzami raczej nie da się przełożyć na koszty finansowe i nigdy tego nawet w ten sposób nie traktowałem, ponieważ tworzenie bloga jest dla mnie ciekawe. Podobnie zresztą jak pisanie, nagrywanie filmów oraz publikowanie książek. Jeżeli kogoś z Was interesują aspekty techniczne prowadzenia swojego bloga i sklepu internetowego, to zapraszam do tego wpisu, gdyż jest to zbyt obszerny temat (ten wpis i tak wymknął się już spod kontroli 🙂).
Jednak koszty samej książki są łatwe do przedstawienia i poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda dokładny kosztorys na przykładzie publikacji książki Od kelnera do milionera.
- Rysunki – kosztowały prawie 2000 zł, ale uważam, że było warto, ponieważ wnoszą dużo dodatkowej wartości do książki.
- Redakcja, korekta i skład – to jeden z większych wydatków podczas publikacji własnej książki, ale jest to wydatek konieczny i bezdyskusyjny. Tutaj miałem też ułatwione zadanie, ponieważ nie musiałem szukać różnych podwykonawców do każdej z usług – wszystkim zajmowały się współpracujące ze sobą zespoły firm eKorekta24.pl i Zyszczak.pl.
- Okładka – bez dobrej okładki nie ma sprzedaży (chociaż jest dużo wyjątków od tej reguły). Bardzo dobra (według mnie) okładka kosztowała 1200 zł i uważam, że to świetna cena.
- Film promocyjny (zwiastun książki) – tutaj miałem bardzo duży rozstrzał, jeżeli chodzi o propozycje cenowe, ale podobnie jak w przypadku okładki udało mi się znaleźć odpowiednią osobę (Grzegorz ze Spicy Frame Studio), która zrobiła w pełni profesjonalny film w rozsądnej cenie.
- Koszty wysyłki i obsługi paczek (firma Imker) – całkowite koszty obsługi towaru oraz wysyłki podam dopiero za jakiś czas, gdy przedsprzedaż dobiegnie końca.
- Taśma z nadrukiem (360 rolek) – firma Imker oferuje możliwość pakowania paczek z własnym logo i postanowiłem zainwestować w tę opcję. Przy zamówieniu 360 sztuk rolek taśmy (minimum logistyczne) koszt jednej rolki wynosi 3,86 zł, co daje 1390,39 zł. Może się to wydawać całkiem sporo jak za taki mały dodatek w postaci taśmy do pakowania, ale taka ilość powinna wystarczyć na ponad 6000 paczek z książką.
- Operator płatności (Tpay) – mój operator płatności pobierał przez pierwsze dwa lata naszej współpracy prowizję w wysokości 1,8% za kwotę zamówienia i muszę przyznać, że temat mnie w ogóle nie interesował. Z Tpay korzystam od dawna (jestem bardzo zadowolony – zero problemów), ale tworząc ten wpis, postanowiłem dać Wam przykład i spróbować negocjować stawkę. Po napisaniu wiadomości do Tpay okazało się, że moja oferta została poprawiona i jeszcze przed premierą książki prowizja została zmniejszona do 1,3% ze względu na naszą długą współpracę oraz wysokie obroty mojej firmy. Warto negocjować.
- Reklama Facebook – sprzedaż książki wspieram też reklamą na Facebooku. Traktuję to jako dodatek, ale już widzę, że dobrze zrobiona reklama daje dobre rezultaty i warto tutaj inwestować swoje pieniądze. Szczegółowe dane i więcej informacji podam niebawem.
Druk książki – w części dotyczącej druku zostawiam wolne miejsce, ponieważ obecnie trwa przedsprzedaż mojej książki. Zdecydowałem, że finalny nakład zostanie określony w trakcie przedsprzedaży w sierpniu, dlatego sam temat kosztów druku rozwinę trochę bardziej już na spokojnie po premierze książki. Mogę Wam jednak przedstawić jak wyglądają propozycje druku z dwóch różnych drukarni.
Oferta drukarni cyfrowej:
Format: 166x238 mm, 436 str., oprawa klejona:
- 300 egz. - 12,65 zł/egz. + VAT
- 500 egz. - 11,62 zł/egz. + VAT
- 1000 egz. - 9,75 zł/egz. + VAT
Format: 166x238 mm, 436 str., oprawa twarda:
- 300 egz. - 18,54 zł/egz. + VAT
- 500 egz. - 17,74 zł/egz. + VAT
- 1000 egz. - 15,65 zł/egz. + VAT
Oferta drukarni offsetowej:
Format: 166x238 mm, 436 str., oprawa klejona:
- 300 egz. - 20,65 zł/egz. + VAT
- 500 egz. - 14,64 zł/egz. + VAT
- 1000 egz. - 10,25 zł/egz. + VAT
Format: 166x238 mm, 436 str., oprawa twarda:
- 300 egz. - 27,60 zł/egz. + VAT
- 500 egz. - 20,96 zł/egz. + VAT
- 1000 egz. - 15,99 zł/egz. + VAT
Jak widać na cenniku od dwóch różnych firm (drukarnia cyfrowa oraz offsetowa) wybór drukarni powinien zależeć przede wszystkim od nakładu Waszej książki. W przedstawionej sytuacji ilość 1000 sztuk książki jest progiem, do którego mniej więcej opłacalne jest korzystanie z drukarni cyfrowej. Powyżej tego poziomu warto zdecydować się już na druk offsetowy.
Poniżej przedstawiam przykładowe koszty publikacji i druku 500 sztuk książki metodą cyfrową:
- Druk - 7147,30 zł
- Rysunki - 1995,37 zł
- Redakcja - 3669,09 zł
- Korekta - 1694,94 zł
- Skład - 3150 zł
- Okładka - 1200 zł
- Film promocyjny (zwiastun) - 1200 zł
- Koszty magazynowania (już wkrótce)
- Operator płatności Tpay (już wkrótce)
- Reklama Facebook (już wkrótce)
- Taśma z nadrukiem (360 rolek) - 1390,39 zł
Koszty całkowite dla 500 sztuk: około 25 000 zł
Koszt darmowej wysyłki dla 500 sztuk (przedsprzedaż): 7 500 zł
Przychód ze sprzedaży 500 sztuk w cenie 59,90 zł: 29 950 zł
Przy podanych wartościach (jeszcze brakuje kilku do pełnego obrazu) wychodzi, że koszt publikacji 500 sztuk to 21 445 zł. Dodając koszty magazynowania oraz reklamy na Facebooku można przyjąć kwotę rzędu 25 000 zł, która jest potrzebna do wydania książki papierowej w Polsce, stworzenia platformy sprzedażowej oraz wydrukowania 500 sztuk nakładu cyfrowo. Przy cenie mojej książki wynoszącej 59,90 zł i osiągnięciu sprzedaży 500 sztuk nakładu osiągamy przychód w wysokości 29,950 zł. Biorąc pod uwagę, że w przedsprzedaży oferuję darmową wysyłkę to jestem nawet trochę na minusie sprzedając 500 sztuk książki i dopiero powyżej tego progu można mówić o zarabianiu pieniędzy na swojej książce.
Self-publishing w Polsce a działalność gospodarcza
Kończąc powoli ten przydługawy wpis (skróciłem go, jak tylko się dało), należy wspomnieć o kwestiach formalnych, czyli o prowadzeniu własnej działalności gospodarczej. Self-publishing w Polsce nie wymaga teoretycznie zakładania własnej firmy, ale cały proces i rzeczywistość wcześniej czy później raczej zmuszą do tego każdego self-publishera.
Teoretycznie można obejść się bez działalności gospodarczej, gdyż mamy w Polsce coś takiego jak działalność nierejestrowa, która umożliwia sprzedaż bez zakładania firmy. Jest to oczywiście obostrzone wieloma warunkami, najpoważniejszym z nich jest niski próg przychodów, do którego możemy prowadzić tego typu działalność (próg ten to wartość połowy minimalnego wynagrodzenia, czyli jakieś 1300 zł). Jeżeli publikujemy książkę hobbystycznie i na bardzo małą skalę, to taka opcja może nawet mieć sens. Posiadając prosty blog, zamawiając z drukarni cyfrowej 100 sztuk książki i wysyłając wszystko samodzielnie po maksymalnie kilkadziesiąt sztuk miesięcznie, możemy się zmieścić poniżej progu działalności nierejestrowej.
Brak firmy to duże ograniczenia
Chcąc publikować trochę bardziej na serio, zmierzymy się z większymi kosztami oraz większymi obrotami. Bez firmy nie będziemy mogli pomniejszyć podatku od sprzedaży (podatek zawsze trzeba zapłacić) poprzez wliczenie sobie kosztów druku i pozostałych wydatków w koszty działalności. Wiele firm może też nie chcieć z nami nawet współpracować, jeżeli nie założyliśmy działalności gospodarczej. Większa część operatorów płatności wymaga danych firmowych, nie mówiąc już o tym, że bez firmy będziemy traktowani często raczej z dystansem przez większych kontrahentów.
Własnej działalności nie ma co się bać i nic tak nie motywuje jak własna firma, która przynosi pierwsze zyski. Nie trzeba zakładać działalności od razu i nie jest ona konieczna np. do prowadzenia bloga i tworzenia content marketingu, który warto publikować na długo przed zaplanowaną premierą. Działalność nierejestrowa ma jeszcze sens w przypadku sprzedaży kursów online na małą skalę, gdzie koszty mogą być naprawdę małe, ale przy self-publishingu na poważnie, gdzie te koszty są już większe, należy pomyśleć o założeniu swojej działalności gospodarczej. Zapraszam do wpisu, w którym pokazuję krok po kroku, jak założyć swoją firmę bez wychodzenia z domu.
Podsumowanie
Książka Od kelnera do milionera zawiera około 100 000 słów i prawie 400 stron. Wpis ten to jakieś 36 stron oraz 12 000 słów, czyli można powiedzieć, że self-publishing w Polsce to temat rozległy i ciekawy. Wielu kwestii specjalnie nie poruszyłem w tym wpisie (nie chciałem pisać drugiej książki), a te opisane tutaj można by jeszcze rozbić na wiele mniejszych detali. Temat self-publishingu będę zgłębiać w kolejnych artykułach oraz filmach na moim kanale. Zachęcam serdecznie do lektury mojej książki, która jest efektem tego całego skomplikowanego i zarazem bardzo ciekawego procesu, jakim jest self-publishing, i brania spraw w swoje ręce. 🙂
3 replies to "Self-publishing w Polsce – poradnik"
Dodam à propos ISBN, że np. e-booki zaopatrzone w numer ISBN lepiej się indeksują w wyszukiwarkach. Ale oczywiście nie ma obowiązku nadawania tego numeru, to tylko dobry obyczaj w branży wydawniczej.
A ja mam pytanie dotyczące założenia działalności gospodarczej…. a dokładnie o kody PKD. Które kody powinny zostać wybrane przy okazji zakładania firmy jako self-publisher. Oczywistą sprawą jest sprzedaż detaliczna przez internet, a co z kwestią tworzenia książki i działalnością wydawniczą ?
To kody wykorzystywane u mnie w firmie – powinny Ci podpowiedzieć co nieco: 47.91.Z, 47.91.Z, 18.13.Z, 58.11.Z, 58.12.Z, 58.13.Z, 58.14.Z, 58.19.Z, 58.21.Z, 58.29.Z,
59.11.Z, 63.12.Z